Chelsea przystąpiła do spotkania z Liverpoolem w roli faworyta. W 20. minucie objęła prowadzenie po golu głową Johna Terry'ego. Było to jego 50. trafienie w barwach "The Blues" we wszystkich rozgrywkach.

>>>Chelsea - Liverpool 1:1. Zobacz gole

Reklama

Kilkanaście minut później angielski obrońca, który powrócił do składu po odbyciu kary czterech meczów zawieszenia za znieważenie na tle rasowym piłkarza Queens Park Rangers Antona Ferdinanda, doznał kontuzji po zderzeniu z napastnikiem Liverpoolu Luisem Suarezem. Opuścił boisko na noszach.

Goście zdołali wyrównać w 73. minucie, po golu Suareza. Urugwajczyk, który znalazł się w składzie reprezentacji na środowy towarzyski mecz z Polską w Gdańsku, zanotował ósme ligowe trafienie w tym sezonie i wraz z Robinem van Persie z Manchesteru United prowadzi w klasyfikacji strzelców.

Reklama

W końcówce Liverpool mógł pokusić się o zwycięstwo, jednak dobrymi interwencjami w pojedynku z Suarezem i po strzale Hiszpana Jose Enrique popisał się czeski bramkarz londyńczyków Petr Cech.

Remis spowodował, że Chelsea spadła na trzecie miejsce w tabeli. Na drugie awansował Manchesteru City, który jest jedynym niepokonanym zespołem w Premier League w tym sezonie.

W niedzielę mistrzowie Anglii wygrali na własnym boisku z Tottenhamem 2:1. Zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Zapewnili je sobie dopiero w 88. minucie za sprawą Bośniaka Edina Dżeko. Wcześniej bramkę dla podopiecznych Włocha Roberto Manciniego zdobył Argentyńczyk Sergio Aguero, dla Tottenhamu zaś - Steven Caulker.

Reklama

>>>Manchester City - Tottenham 2:1. Zobacz gole

Prowadzenie w tabeli utrzymał Manchester United, który w sobotę wygrał na wyjeździe z Aston Villą 3:2. Ich przewaga nad lokalnym rywalem - City wynosi dwa punkty.

"Czerwone Diabły" wygrały w Birmingham, choć od 50. minuty przegrywały 0:2, po trafieniach Austriaka Andreasa Weimanna. Bohaterem w ich szeregach okazał się wprowadzony po przerwie Javier Hernandez. Meksykanin zdobył dwa gole, w tym jednego w końcówce (w 87. minucie) i miał spory udział przy trzecim - piłkę po jego strzale do własnej bramki skierował Holender Ron Vlaar.

Po emocjonującym spotkaniu Arsenal Wojciecha Szczęsnego zremisował na własnym boisku w derbach Londynu z Fulham 3:3. "Kanonierzy" mieli szansę na zwycięstwo, jednak w doliczonym czasie gry rzut karny zmarnował Hiszpan Mikel Arteta.

Dwa gole dla gospodarzy zdobył Francuz Oliver Giroud, a jednego dołożył urodzony w Gliwicach reprezentant Niemiec Lucas Podolski. W ekipie Fulham na listę strzelców wpisali się dwukrotnie Bułgar Dymitar Berbatow, w tym raz z rzutu karnego, oraz Szwed Alexander Kacaniklic.

Do składu "Kanonierów", zajmujących obecnie siódme miejsce w tabeli, powrócił Szczęsny. Polak, który pod koniec października wznowił treningi po kilkutygodniowej przerwie, zasiadł na ławce rezerwowych. Między słupkami stanął, podobnie jak w ostatnich spotkaniach, Włoch Vito Mannone.

Inny z polskich bramkarzy w Premier League Artur Boruc nie znalazł się w kadrze Southampton w zremisowanym u siebie 1:1 meczu ze Swansea City. Jego zespół, który w jedenastu dotychczasowych meczach wygrał tylko raz i jest przedostatni w tabeli, wyszedł na prowadzenie w 65. minucie, po golu Francuza Morgana Schneiderlina. Wyrównał osiem minut później Nathan Dyer.