Udany powrót po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją zanotował Kevin De Bruyne. Jego Manchester City rozbił na wyjeździe ekipę beniaminka AFC Bournemouth, a Belg zdobył jedną z bramek w 12. minucie. Wcześniej do siatki trafił Brazylijczyk Fernando, później - Argentyńczyk Sergio Aguero, a wynik w końcówce ustalił Serb Aleksandar Kolarov. W składzie gospodarzy cały mecz rozegrał bramkarz Artur Boruc.

Reklama

>>>Bournemouth - Manchester City 0:4. Zobacz gole

Takim samym wynikiem swój mecz z Watfordem wygrał Arsenal. Gole dla gospodarzy strzelili Chilijczyk Alexis Sanchez (czwarta minuta), Nigeryjczyk Alex Iwobi (38.), Hiszpan Hector Bellerin (48.) oraz Theo Walcott (90.).

W tabeli Arsenal jest trzeci, ma 58 punktów po 31 meczach. Do prowadzącego Leicester City traci osiem. Czwarty jest Manchester City z dorobkiem 54 punktów, również po 31 spotkaniach.

>>>Arsenal - Watford 4:0. Zobacz gole

Reklama

Bramkarz Łukasz Fabiański i jego Swansea City są coraz bliżej zapewnienia sobie utrzymania w Premier League. W sobotę "Łabędzie" zremisowały na wyjeździe ze Stoke City 2:2, choć przegrywały 0:2 do 68. minuty. Mają już 10 punktów przewagi nad strefą spadkową. Polak rozegrał cały mecz.

>>>Stoke - Swansea 2:2. Zobacz gole

Reklama

Zaciętą walkę o byt w ekstraklasie stoczyły za to 17. Norwich City (31 pkt) i 19. Newcastle United (25). Gospodarze wychodzili na prowadzenie trzykrotnie, ale bramkę na 3:2 zdobyli w doliczonym czasie drugiej połowy i "Sroki" nie zdążyły już wyrównać. Ich sytuację poprawia nieco fakt, że mają jeszcze do rozegrania jeden mecz zaległy - tyle że z Manchesterem City, który będzie zdecydowanym faworytem tego starcia.

We wcześniejszym spotkaniu triumfator Premier League w poprzednim sezonie Chelsea Londyn rozbił na wyjeździe zamykającą tabelę Aston Villę 4:0. Jedną z bramek z rzutu karnego zdobył debiutujący w ekipie "The Blues" Brazylijczyk Alexandre Pato, który zresztą sam "jedenastkę" wywalczył.

Była to siódma z rzędu ligowa porażka zespołu z Birmingham, poprowadzonego pierwszy raz przez Erica Blacka. Szkot przejął zespół po zwolnionym kilka dni temu Francuzie Remim Garde. "The Villans" już chyba nic nie uratuje przed spadkiem do Championship. Chelsea ma 44 punkty i jest na dziewiątej pozycji.