Hull City ma na jedną kolejkę przed końcem sezonu czteropunktową stratę do Swansea City i po roku gry w Premier League ponownie spadnie do niższej dywizji - Championship. Fabiański i jego koledzy mogą odetchnąć z ulgą, podobnie jak ekipa Crystal Palace, która musiałaby walczyć o utrzymanie w ostatniej kolejce, gdyby w niedzielę przegrała.

Reklama

>>>Crystal Palace - Hull City 4:0. Zobacz gole

Od początku meczu nie było jednak takiego zagrożenia. Już w trzeciej minucie w piłkę w łatwej sytuacji nie trafił włoski obrońca Andrea Ranocchia, a pojedynek sam na sam z bramkarzem "Tygrysów" wykorzystał reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Wilfried Zaha. Później na listę strzelców wpisali się jeszcze Belg Christian Benteke (34.), Serb Luka Milivojevic z karnego (85.) oraz Holender Patrick van Aanholt (90.). Grosicki rozegrał całe spotkanie.

Co poszło źle? Pierwsze trzy minuty. Po tym wszystko się zmieniło. Mieliśmy czas, żeby na to zareagować, ale tego nie zrobiliśmy. To był fatalny błąd, po którym Crystal Palace mogło dyktować warunki gry. Spadek to fatalna wiadomość, nasi kibice na to nie zasłużyli. Przed nami jeszcze jeden mecz, musimy pokazać dumę i szacunek dla klubu - powiedział portugalski trener Marco Silva, który prowadzi "Tygrysy" od stycznia.

Hull City dołączyło do Middlesbrough i Sunderlandu, które szansę na utrzymanie w elicie straciły już wcześniej. Wszystkie te kluby mają swoje siedziby w północno-wschodniej części Anglii.

Reklama

Dzień wcześniej ekipa Swansea City pokonała na wyjeździe Sunderland 2:0. Bramki zdobyli Hiszpan Fernando Llorente i Kyle Naughton. Fabiański, który grał od pierwszej do ostatniej minuty we wszystkich ligowych meczach w tym sezonie, po raz ósmy zachował czyste konto.

W innym niedzielnym meczu walczący o awans do Ligi Mistrzów Liverpool wysoko pokonał na wyjeździe West Ham United 4:0. "The Reds" zajmują trzecie miejsce z 73 punktami. O jeden mniej ma Manchester City, który jednak musi nadrobić jedną zaległość. Piąty jest Arsenal z 69 pkt, który również ma jeden zaległy mecz.

>>>West Ham United - Liverpool 0:4. Zobacz gole

Reklama

Tytuł mistrzowski już wcześniej zapewniła sobie londyńska Chelsea. Drugie miejsce na pewno zajmie jej lokalny rywal Tottenham Hotspur, który wygrał przed własną publicznością z Manchesterem United 2:1. "Koguty" zgromadziły 80 punktów i wyprzedzają Liverpool o siedem i Manchester City o osiem.

>>>Tottenham - Manchester United 2:1. Zobacz gole

Bramki dla Tottenhamu w ostatnim meczu na White Hart Lane przed budową nowego stadionu zdobyli Kenijczyk Victor Wanyama i Harry Kane, a dla gości trafił Wayne Rooney. Kane ma już 22 gole ligowe i wciąż ma szansę dogonić prowadzącego w klasyfikacji strzelców Belga Romelu Lukaku z Evertonu. Tottenham rozegra jeszcze dwa spotkania, a Everton - jedno.

Z kolei Manchester United zgromadził 65 pkt i nie ma już szans na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce. To oznacza, że podopiecznych Portugalczyka Jose Mourinho zabraknie w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, chyba że pokonają Ajax Amsterdam w finale Ligi Europejskiej, 24 maja w Sztokholmie.