Liverpool jest w tym miesiącu nie do zatrzymania. Od 2 grudnia odniósł komplet zwycięstw w sześciu kolejkach ekstraklasy, a ponadto pokonał Napoli 1:0 w Lidze Mistrzów, dzięki czemu awansował do 1/8 finału.

Bramki dla "The Reds" zdobyli Chorwat Dejan Lovren (11.), Egipcjanin Mohamed Salah (47.) z rzutu karnego, który sam wywalczył, Szwajcar Xherdan Shaqiri (79.) i Brazylijczyk Fabinho (85.). Wciąż niepokonany w tym sezonie w lidze Liverpool ma już 51 punktów.

"Skupiamy się na sobie i tylko na najbliższym meczu. Każdy jest dla nas jak finał. Musimy wykorzystać fakt, że nabraliśmy rozpędu. Będziemy wiedzieli więcej o naszej pozycji po kilku następnych spotkaniach. To dobry dzień dla nas i naszych kibiców, oby tak samo było w sobotę z Arsenalem" - skomentował Lovren.

Reklama

Na pozycję wicelidera z 45 punktami awansował świetnie spisujący się ostatnio Tottenham Hotspur. Trzy dni po rozgromieniu na wyjeździe Evertonu 6:2 "Koguty" nie dały na Wembley szans ekipie AFC Bournemouth, pokonując ją 5:0 (Artur Boruc był rezerwowym bramkarzem gości). Jedną z bramek zdobył Harry Kane - było to jego 12. trafienie w tym sezonie.

Trzeciej porażki w czterech ostatnich kolejkach doznał Manchester City. Podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli ulegli na wyjeździe Leicester City 1:2. Mecz kończyli w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył w 89. minucie Fabian Delph.

Reklama

"Siedem punktów straty do Liverpoolu - to już zaczyna być sporo. Nie gramy w tej części sezonu tak, jakbyśmy chcieli. Nie umiemy tego wyjaśnić. Teraz nawet jeśli pokonamy Liverpool (3 stycznia w Manchesterze - PAP), to i tak nie będzie łatwo go dogonić" - przyznał strzelec jedynego gola dla "The Citizens" Portugalczyk Bernardo Silva.

Z pierwszego zwycięstwa na Old Trafford w roli trenera Manchesteru United cieszył się Norweg Ole Gunnar Solskjaer. Jego podopieczni wygrali z Huddersfield Town 3:1 po golach Serba Nemanji Matica (28.) i dwóch Francuza Paula Pogby (64. i 78.).

Kibice na angielskich stadionach zobaczyli dotychczas w tej kolejce 24 bramki w siedmiu spotkaniach (nie licząc meczu Brighton - Arsenal). Na ten wynik złożyło się także wysokie wyjazdowe zwycięstwo Evertonu nad Burnley 5:1.

O 20.30 Watford zmierzy się z Chelsea Londyn, natomiast w czwartek Southampton podejmie West Ham United. W ekipie gospodarzy powinien wystąpić Jan Bednarek, a bramkarzem gości będzie prawdopodobnie Łukasz Fabiański.