Messi, który w czerwcu skończy 32 lata, jest najskuteczniejszym w historii strzelcem Barcelony. Wywalczył z nią już 36 trofeów. Jeśli "Duma Katalonii" powiększy w tym roku kolekcję o trzy kolejne, Argentyńczyk zrówna się z Giggsem, który zdobył 39 z Manchesterem United. To najwięcej w historii futbolu w barwach jednego klubu.

Reklama

Sam piłkarz przyznał w wywiadzie dla "Marki" pod koniec roku, że Champions League to dla niego wyjątkowe rozgrywki. Dotychczas triumfował w nich z Barceloną cztery razy. Zdobył 106 goli, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów - 15 trafień za Portugalczykiem Cristiano Ronaldo.

"Motywację, żeby wygrać Ligę Mistrzów, mamy co roku. To coś szczególnego, najpiękniejsze rozgrywki klubowe, w jakich miałem okazję rywalizować" - podkreślił Messi.

Wkrótce Argentyńczyk może pobić rekordy także w hiszpańskiej ekstraklasie. Dotychczas Barcelona z nim w składzie wygrała 323 mecze ligowe, o 11 mniej niż Real Madryt z Casillasem. Utytułowany hiszpański bramkarz obecnie gra w FC Porto i dorobku nie poprawi.

Reklama

Przed Messim także szansa na objęcie prowadzenia w klasyfikacji wszech czasów pod względem liczby hat-tricków w La Liga. Obecnie ma ich 31, a ostatnim popisał się 16 grudnia w meczu z Levante (5:0). Rekordzistą jest grający obecnie w Juventusie Turyn Ronaldo - 34 w barwach Realu Madryt. Licząc wszystkie rozgrywki, Messi potrzebuje jeszcze jednego meczu z minimum trzema golami, aby mieć ich w dorobku 50.

Argentyńczyk jest także liderem klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej z 15 golami. Jeśli utrzyma się na czele zestawienia do końca sezonu, otrzyma po raz szósty w karierze "Trofeo Pichichi" dla najskuteczniejszego piłkarza ekstraklasy. Tym samym wyrówna rekord Zarry. Messiemu, który już ma najwięcej goli w historii tych rozgrywek, brakuje jeszcze trzech, aby osiągnąć w lidze granicę 400.

Reklama

Walczy też o szósty w karierze europejski Złoty But, czyli nagrodę dla zdobywcy największej liczby ligowych bramek w sezonie. Na półmetku jest drugi z 30 punktami (15 goli mnożone przez dwa w najlepszych ligach na Starym Kontynencie), ex aequo z trzema innymi piłkarzami. Prowadzi Brazylijczyk Liliu, który uzyskał 31 bramek dla estońskiego Nomme Kalju, ale on dorobku nie poprawi, bo sezon tam już się skończył.

Messi już teraz ma najwięcej Złotych Butów w historii, a jeśli zdobędzie go i w tym roku, będzie pierwszym zawodnikiem, który dokonał tego w trzech kolejnych sezonach.

Licząc nie tylko ekstraklasę, ale też inne oficjalne rozgrywki, może też zbliżyć się do osiągnięcia byłego kolegi z zespołu Xaviego Hernandeza, który rozegrał w barwach "Dumy Katalonii" 767 spotkań. Argentyńczyk jest trzeci w tej klasyfikacji z 657 występami, a o 18 więcej ma Andres Iniesta, który - podobnie jak Xavi - gra już poza Hiszpanią.

Wszystkie te osiągnięcia pozwoliłyby mu zbliżyć się do rekordu Pelego pod względem liczby bramek dla jednego klubu. Legendarny Brazylijczyk trafił do siatki 643 jako zawodnik Santosu, Messi ma obecnie 572 gole w koszulce "Barcy".

Wisienką na torcie byłoby zwycięstwo w plebiscycie magazynu "France Football" na najlepszego piłkarza roku na świecie. Obecnie Messi i Ronaldo otrzymali Złotą Piłkę po pięć razy i dzielą rekord wszech czasów. W 2018 "pogodził ich" Chorwat Luka Modric, ale dobre występy w Barcelonie, a także w reprezentacji Argentyny w Copa America w Brazylii, pozwoliłyby Messiemu wrócić na szczyt.

Następne spotkanie Barcelona rozegra w niedzielę, a rywalem będzie Getafe. Nie ma powodów przypuszczać, aby Messiego zabrakło w składzie.