Trener Bayernu Niko Kovac posłał do gry od pierwszej minuty podstawowych zawodników. To spotkanie było ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającą się w piątek rywalizacją w nowym sezonie Bundesligi.

Od początku akcja toczyła się głównie na połowie gospodarzy, ale przez pół godziny próby mistrza kraju nie przynosiły efektu. Sytuacja zmieniła się w 32. minucie. Bramkarz Energie obronił strzał głową Kingsleya Comana, ale piłka spadała w pole karne, gdzie czekał Lewandowski, który nie zmarnował szansy. Przez kolejne pół godziny zarówno kapitan reprezentacji Polski, jak i Coman mieli kilka szans, ale ich nie wykorzystali. Przełamać passę nieskuteczności udało się wreszcie drugiemu z zawodników, który wpisał się na listę strzelców w 65. minucie.

Ostatniego gola dla ekipy z Monachium - 20 minut później - zdobył Leon Goretzka. Piłka po drodze musnęła but Lewandowskiego i niektóre media przypisały to trafienie polskiemu napastnikowi.

Reklama

Autorem honorowej bramki dla gospodarzy w trzeciej minucie doliczonego czasu gry był Berkan Taz, który wykorzystał rzut karny po faulu Goretzki.

Reklama

Zmagania w lidze niemieckiej Bayern rozpocznie piątkowym meczem u siebie z Herthą Berlin.

W niedzielę awans do drugiej rundy rywalizacji w Pucharze Niemiec wywalczyło drugoligowe FC St. Pauli. Drużyna Waldemara Soboty wygrała po rzutach karnych 4-3 z występującym o dwie klasy rozgrywkowe niżej VfB Luebeck. Po dogrywce było 3:3. Siedemnastokrotny reprezentant Polski zdobył gola w regulaminowym czasie gry, a potem trafił do bramki także w serii "jedenastek". Od 78. minuty w tej drużynie grał zaś Jakub Bednarczyk.