Po raz pierwszy w tym sezonie ligowym bramki "Juve" bronił Gianluigi Buffon, a nie Wojciech Szczęsny. 42-letni golkiper śrubuje własny rekord występów w Serie A. W sobotę wystąpił po raz 650. Poprzedni rekordzista, Paolo Maldini miał na koncie 647 meczów.

Reklama

Buffon nie będzie dobrze wspominać jubileuszowego spotkania. W 12. minucie wyciągał piłkę z siatki po rzucie karnym, który pewnie wykonał Nigeryjczyk Simy. Dziewięć minut później wyrównał Hiszpan Alvaro Morata, ale potem przez długi czas mistrzowie Italii byli bezradni. W końcu strzelili gola grając w osłabieniu, ale po analizie wideo sędzia go nie uznał. W drużynie gospodarzy cały mecz rozegrał Arkadiusz Reca.

Dzięki zdobytemu punktowi Crotone opuściło ostatnie miejsce w tabeli. Juventus przesunął się tylko na czwartą pozycję i traci do prowadzącego AC Milan cztery punkty.

Wcześniej Milan wygrał w derbach Mediolanu z Interem 2:1, a ich bohaterem był Zlatan Ibrahimovic. Już po 16 minutach gry na prawie pustym stadionie San Siro 39-letni Szwed dwukrotnie trafił do siatki. Najpierw wypracował rzut karny, który sam wykorzystał, choć musiał dobijać piłkę odbitą przez słoweńskiego bramkarza Samira Handanovica. Chwilę później dopełnił formalności po znakomitym podaniu Portugalczyka Rafaela Leao.

Reklama

W 29. minucie kontaktowego gola strzelił reprezentant Belgii Romelu Lukaku, ale na więcej gospodarzy, bo w takiej roli wystąpili zawodnicy Interu, nie było stać, choć mieli kilka szans.

Milan odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo nad Interem od 31 stycznia 2016 roku, a Ibrahimovic w wielkim stylu powrócił do gry po przerwie spowodowanej koronawirusem, która wykluczyła go z dwóch poprzednich spotkań.

"Czułem głód piłki, pokazałem to. Nie, nie bałem się Covid-19. Robiłem testy co trzy dni, ale nie mogłem opuścić derbów. Nasza drużyna robi postępy, młodzi trenują dobrze i mają ogromną ochotę na zwycięstwa. Tytuł mistrzowski? Za wcześnie o tym mówić, jesteśmy dopiero na początku sezonu" - skomentował Ibrahimovic.

Od wznowienia rozgrywek w czerwcu "Rossoneri" nie doznali porażki w żadnym z 20 meczów, licząc wszystkie rozgrywki.

W tabeli Milan z kompletem punktów wyprzedza o trzy Atalantę Bergamo oraz o cztery Napoli. Obie te drużyny spotkały się w sobotę w Neapolu i gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo 4:1, strzelając wszystkie gole w pierwszej połowie. Dwie z nich zdobył Meksykanin Hirving Lozano, a po jednej Matteo Politano i Nigeryjczyk Victor Osimhen. Honorowego gola dla Atalanty uzyskał Holender Sam Lammers w 69. minucie.

Napoli grało bez Polaków - Piotr Zieliński jest odizolowany od drużyny, natomiast Arkadiusz Milik, bohater niedoszłego transferu do Romy, nie znalazł się w kadrze meczowej.

Neapolitańczycy jeszcze nie przegrali w tym sezonie, a trzy punkty i jeden dodatkowy stracili za nierozegrany mecz z Juventusem, na który nie pojechali po dwóch przypadkach koronawirusa w drużynie (jeden z nich dotyczył Zielińskiego).

W innym sobotnim meczu Sampdoria Genua, z Bartoszem Bereszyńskim w składzie, wygrała u siebie z Lazio 3:0.