Lozano nie był na pierwszych dwóch finałowych meczach Skry Bełchatów z Jastrzębskim Węglem. Argentyńczyk wciąż jest w konflikcie z działaczami bełchatowian. "W ostatnich dwóch latach zawsze mieli negatywny stosunek do mnie i prowadzonej przeze mnie reprezentacji" - mówi Lozano.

Reklama

Niechęci do Skry nie przełamała nawet możliwość obejrzenia podstawowych zawodników kadry w akcji. "Moja decyzja nie zaszkodziła nikomu. Znam wszystkich graczy i pracuję już nad rozwiązaniami, które zacznę na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji. Cały czas próbuje się na siłę szukać sensacji wokół naszej kadry" - broni się szkoleniowiec.

Konflikt z działaczami Skry rozpoczął się od sprawy Mariusza Wlazłego, który chciał odpocząć, zamiast grać we wszystkich meczach reprezentacji. Lozano pogodził się z siatkarzem, ale za kłótnię z Wlazłym obwinił działaczy klubu z Bełchatowa. Od tamtej pory nie pojawia się na meczach Skry.