Heynen został bardzo ciepło powitany przez publiczność w hali, podobnie jak prowadzący obecnie Kanadyjczyków Stephane Antiga. Francuz w Spodku w 2014, w roli selekcjonera Polaków, świętował zdobycie złotego medalu mistrzostw świata.

Reklama

Kanadyjczycy pierwszego seta wygrali dość pewnie. Byli dokładniejsi w przyjęciu i zagrywce. Po wyrównanym początku wypracowali pięciopunktową przewagę i utrzymali prowadzenie do końca. Dwie przerwy, o jakie poprosił Heynen, niczego nie zmieniły.

Dużo bardziej emocjonująca była druga partia. Znów gospodarze „gonili” wynik, tyle, że tym razem skutecznie. Dogonili rywali w końcówce i po skutecznym bloku wykorzystali drugą piłkę setową.

Reklama

W trzeciej części biało-czerwoni zagrali zupełnie innym składem, jednak znów lepsi byli goście, którzy prowadzili od samego początku. Ciekawie było w końcówce, bo przy stanie 20:24 zespół Heynena zdobył trzy punkty z rzędu, ale ostatnie słowo należało do Kanadyjczyków.

Czwartego seta kibice oglądali na stojąco. Sytuacja na boisku się zmieniał. Polacy prowadzili 7:4, za chwile było 12:15, a potem ...16:15. W końcówce ekipa Heynena wybroniła dwie piłki meczowe ale znów lepsi okazali się goście.

Nie można porównać dziś oby drużyn. My staraliśmy się zagrać 16 zawodnikami. Oczywiście jestem rozczarowany, bo nie lubię przegrywać. Czterech czy pięciu graczy wystąpiło dziś chyba po raz pierwszy w reprezentacji. I to nie było łatwe dla nich – powiedział Vital Heynen.

Reklama

Oba zespoły zagrają ze sobą jeszcze raz, w poniedziałek w Opolu. Spotkanie odbyło się w ramach całodziennej imprezy Aleja Gwiazd Siatkówki.

Biało-czerwoni wrócą do Spodka 25 maja, kiedy zmierzą się już o punkty z Koreą Południowa na inaugurację Ligi Narodów. Vital Heynen w lutym zastąpił zwolnionego w ubiegłym roku - po nieudanym występie w mistrzostwach Europy - Włocha Ferdinando De Giorgi. Belg w katowickiej hali doprowadził reprezentację Niemiec do brązowego medalu MŚ 2014, a trzy lata później przyjechał do Spodka z kadrą swojego kraju na mistrzostwa Europy, zakończone na czwartym miejscu.

Nie da się tych sytuacji porównać. Wtedy prowadziłem przecież te drużyny dłużej. Teraz jestem na początku pracy z polską kadrą. Mamy za sobą tydzień treningów, Supermanem nie jestem. Pozytywnym elementem było dziś to, że potrafiliśmy wrócić do gry. Widzę w tych zawodnikach duży potencjał, jakość. Wiem, że oni potrafią grać zdecydowanie lepiej – podsumował Heynen.

Liga Narodów, następczyni Ligi Światowej, ma być dla belgijskiego szkoleniowca okazją do sprawdzenia wielu zawodników. Najważniejszą imprezą sezonu są mistrzostwa świata (9-30 września, Włochy i Bułgaria), w których biało-czerwoni będą bronić tytułu.

Polska - Kanada 1:3 (20:25, 26:24, 23:25, 25:27)
Polska: Fabian Drzyzga, Artur Szalpuk, Damian Schulz, Jakub Kochanowski, Bartosz Kwolek, Jan Nowakowski – Michał Żurek (libero) oraz Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Bartłomiej Lemański, Michał Kubiak, Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Kacper Piechocki, Maciej Muzaj, Marcin Komenda, Bartosz Kurek
Kanada: Tyler Sanders, Stephen Maar, Jason DeRocco, Daniel Van Doorn, Graham Vigras, Bradley Gunter - Cameron Bann (libero) oraz Steven Marshall, Lucas Van Berkel, Arthur Szwarc, James Walsh