"Bartosz Kurek przeszedł minimalnie inwazyjną operację mikrochirurgiczną kręgosłupa lędźwiowego. Jest wcześnie po operacji i wraca do zdrowia. Zabieg przeszedł bez żadnych powikłań. Powrót do zdrowia potrwa około trzech miesięcy" – powiedział cytowany na stronie ONICO dr Mariusz Głowacki z CM Gamma, który przeprowadził zabieg.

Reklama

30-letni Kurek, uznany za najbardziej wartościowego (MVP) siatkarza ubiegłorocznych mistrzostw świata we Włoszech i Bułgarii, do warszawskiego zespołu trafił w grudniu po rozwiązaniu kontraktu ze Stocznią Szczecin (z powodu problemów finansowych wycofała się z rozgrywek).

Utytułowany siatkarz od dłuższego czasu zmagał się z bólami krzyża, a w poprzednim tygodniu doszło do nasilenia dolegliwości.

Przerwa w występach Kurka może postawić pod znakiem zapytania jego udział w sierpniowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, którego biało-czerwoni będą gospodarzem.

Reklama

Z kolei ONICO rywalizuje obecnie w półfinale siatkarskiej ekstraklasy z Jastrzębskim Węglem. Stołeczny zespół przegrał we wtorek u siebie 1:3. Drugie spotkanie odbędzie się w piątek na Śląsku. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.

Warszawski klub starał się o przeprowadzenie tzw. transferu medycznego, który jest możliwy w przypadku wykluczenia z gry z powodu poważnego urazu podstawowego zawodnika. Sęk w tym, że Kurek dołączył do ONICO już w trakcie sezonu i choć do Warszawy dotarł już Maciej Muzaj, który miałby go zastąpić, to ostatecznie władze Polskiej Ligi Siatkówki (PLS) nie zgodziły się na zarejestrowanie atakującego gdańskiego Trefla.

Sytuację kadrową ONICO dodatkowo skomplikowała kontuzja innego z graczy reprezentacji Polski, również mistrza świata 2018 - Bartosza Kwolka. We wtorkowym meczu ligowym doznał on, jak poinformował klub, "urazu skrętnego stawu skokowego prawego".

Reklama

"Badania RTG i USG wykazały na szczęście, że uraz nie uszkodził poważnie żadnej istotnej struktury anatomicznej, natomiast jest bardzo bolesny i udział Bartka w najbliższym meczu stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik jest leczony w klubie, wszystko jest na dobrej drodze, natomiast może zostać dopuszczony do gry dopiero po ustąpieniu dolegliwości, by nie ryzykować pogłębienia kontuzji" - przyznał lekarz drużyny, doktor Grzegorz Adamczyk z CM Gamma, również cytowany w czwartek na stronie warszawskiego klubu.