Końcowy triumf drużyna ŁKS przypieczętowała będąc formalnym gospodarzem trzeciego derbowego pojedynku. Ponownie do pokonania lokalnego rywala zespół z al. Unii potrzebował tie-breaka, a poniedziałkowe spotkanie poza pierwszym setem znów było zacięte, pełne zwrotów akcji i stojące na wysokim poziomie.

Reklama

Początkowo bardziej zdeterminowane, a także wyraźnie lepsze w każdym elemencie gry były ełkaesianki. Wśród siatkarek Budowlanych nie było widać wiary w odwrócenie losów rywalizacji, a do tego bardzo źle spisywały się na przyjęciu. Mnóstwo problemów sprawiło im m.in. odebranie serwisu Marty Wójcik, przez co przegrywały 0:7. Później niesiony bardzo głośnym dopingiem swoich kibiców ŁKS też nie miał większych problemów ze zdobywaniem punktów i powiększaniem przewagi. Po atakach dobrze spisującej się Brazylijki Regiane Bidias było 10:3, 16:7 i 21:8. W całym otwierającym secie ŁKS pozwolił Budowlanym na zdobycie zaledwie 10 punktów.

Drugą partię również lepiej zaczęły podopieczne trenera Michała Maska (6:3), ale szybko przekonały się, że tak łatwo nie będzie im sięgnąć po tytuł. Sygnał do ataku Budowlanych dała ich liderka Jovana Brakocevic, która w tym secie zdobyła 10 punktów. Serbka najpierw wyprowadziła swój zespół na prowadzenie (7:6), a później powiększała przewagę nad ŁKS (13:10 i 23:16). Do setbola doprowadziła Małgorzata Śmieszek, a remis w setach był po autowym ataku Moniki Bociek.

Wyrównana okazała się trzecia odsłona. Walka punkt za punkt trwała do 16:16, kiedy na trzy punkty odskoczyły ełkaesianki. Siatkarki Budowlanych próbowały jeszcze odrobić straty, lecz gospodynie utrzymały bezpieczną przewagę, a do końcowego sukcesu przybliżył je atak Aleksandry Wójcik z lewego skrzydła. To oznaczało, że od złotego medalu podopieczne Maska dzielił tylko jeden set.

Reklama

Na świętowanie siatkarki ŁKS i jej kibice musieli jednak trochę poczekać, bo po zmianie stron inicjatywa należała do Budowlanych. Kiedy ręce Bidias przełamała Brakocevic, wygrywały 13:10, a po zatrzymaniu Bociek blokiem odskoczyły na 17:13. Ełkaesianki odrobiły straty przy zagrywce Aleksandry Wójcik (17:17). Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, w której więcej zimnej krwi zachowały podopieczne Błażeja Krzyształowicza (m.in. as serwisowy Eweliny Tobiasz).

W tie-breaku sytuacja zmieniała się, jak w całym meczu i finałowej rywalizacji. Najpierw prowadził ŁKS (2:0), następnie Budowlani (4:2) i ponownie ŁKS (6:4 i 8:6). W drugiej części rozstrzygającego seta ŁKS pewnie już zmierzał po tytuł (11:7 i 14:9). W końcu w taśmę i aut zaatakowała Magdalena Stysiak, a w ostatniej akcji na siatce pomyliły się zawodniczki Budowlanych.

Derby Łodzi po raz pierwszy w historii ekstraklasy siatkarek wyłoniły mistrza kraju. ŁKS wywalczył swój drugi mistrzowski tytuł, poprzednio triumfował w lidze 36 lat temu, w 1983 roku. W swoim dorobku ma także po trzy srebrne i brązowe medale mistrzostw kraju. Siatkarki Grot Budowlanych jeszcze nigdy nie stanęły zaś na najwyższym stopniu podium, po raz drugi zostały wicemistrzem kraju, mają też na koncie jeden brązowy medal.

ŁKS Commercecon Łódź - Grot Budowlani Łódź 3:2 (25:10, 16:25, 25:22, 23:25, 15:9)
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw): 3-0 dla ŁKS
ŁKS Commercecon Łódź: Marta Wójcik, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Aleksandra Wójcik, Regiane Bidias, Monika Bociek - Krystyna Strasz (libero) - Anna Korabiec, Izabela Kowalińska, Lucie Muhlsteinova, Agata Wawrzyńczyk
Grot Budowlani Łódź: Femke Stoltenborg, Jovana Brakocevic-Canzian, Anna Bączyńska, Jaroslava Pencova, Julia Twardowska, Gabriela Polańska - Maria Stenzel (libero) - Magdalena Stysiak, Oliwia Urban, Ewelina Tobiasz, Małgorzata Śmieszek