Polacy, po zwycięstwach nad "Canarinhos" 3:2 oraz Iranem 3:1, zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie, a w piątek odpoczywali. Ich kolejnego przeciwnika miało wyłonić spotkanie gospodarzy ze "Sborną".

Reklama

Amerykanie nie pozostawili wątpliwości, kto był lepszy. Fiński trener Rosjan Tuomas Sammelvuo posłał do boju jednak zupełnie inną, teoretycznie słabszą szóstkę niż w czwartkowym pojedynku z Francją (3:0) i ponownie całkiem stronił od zmian (zrobił jedną w drugim secie).

W inauguracyjnym secie miejscowi przegrywali tylko na początku, a od pierwszej przerwy technicznej systematycznie budowali przewagę, prowadząc nawet różnicą sześciu punktów (21:15).

W drugiej partii Rosjanie byli bliżsi zwycięstwa tylko po pierwszej akcji, a od stanu 2:1 Amerykanie nie oddali prowadzenia. Kilkukrotnie dystans między drużynami wynosił także sześć punktów (12:6, 16:10, 21:15), choć było i 14:7. W ostatniej - jak się okazało - odsłonie zawodnicy Sammelvuo także od początku byli w odwrocie, a na zryw zdobyli się tylko raz, gdy od stanu 12:16 wygrali cztery kolejne piłki i zrobiło się po 16. Końcówka jednak znowu należała do gospodarzy.

Reklama

Najwięcej punktów uzyskał dla USA znany z występów w Asseco Resovii Rzeszów Thomas Jaeschke - 13. Wśród przeciwników wyróżnił się Fiodor Woronkow - 10.

Reklama

W fazie interkontynentalnej biało-czerwoni przegrali z Rosją 1:3 podczas turnieju w irańskiej Urmii, ustępując rywalom głównie w zagrywce; 1-8 w zdobytych punktach. Przeciw USA „Sbornej” tej element nie przyniósł ani jednego.

Podobnie jak wtedy, w Chicago mistrzowie świata występują w eksperymentalnym zestawieniu, a podstawowi zawodnicy polskiej kadry obecnie przygotowują się w Zakopanem do sierpniowego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk i wrześniowych mistrzostw Europy.

Rok temu zespół trenera Vitala Heynena występ w Final Six zakończył po pojedynkach grupowych, a Rosja wygrała pierwszą edycję Ligi Narodów, która w kalendarzu FIVB zastąpiła Ligę Światową.

Drugą parę półfinałową stworzą w Chicago ekipy USA i Brazylii. "Canarinhos" wygrali w piątek z Irańczykami 3:2, choć prowadzili 2:0. Także w tie-braeku mieli kłopoty, a przełomowym okazał się moment, kiedy ze stanu 5:8 doprowadzili do 9:8, a od 12:10 już nie pozwolili rywalom zdobyć ani jednego punktu.

"Nasz serwis w decydującym momencie okazał się kluczowy i +zrobił różnicę+. Wcześniej nie funkcjonował jak należy i irański rozgrywający Marouf miał pole do popisu. Najważniejsze, że jesteśmy w półfinale po zwycięstwie nad naprawdę dobrze dysponowanym rywalem" - przyznał kapitan Brazylijczyków Bruno Rezende.

Najskuteczniejszy na boisku okazał się z 22 pkt Irańczyk Milad Ebadipour, na co dzień zawodnik PGE Skry Bełchatów.

Wyniki turnieju finałowego Ligi Narodów w Chicago:
12 lipca, piątek
gr. B:
Brazylia - Iran 3:2 (25:20, 25:23, 24:26, 20:25, 15:10)
gr. A:
USA - Rosja 3:0 (25:21, 25:17, 25:20)
11 lipca, czwartek
gr. B:
Polska - Iran 3:1 (21:25, 25:18, 25:20, 25:22)
gr. A:
Rosja - Francja 3:0 (25:16, 25:23, 25:17)
10 lipca, środa
gr. B:
Brazylia - Polska 2:3 (23:25, 25:23, 21:25, 25:21, 9:15)
gr. A:
USA - Francja 3:1 (25:16, 25:22, 23:25, 25:21)














Tabela:
grupa A
M Z-P sety pkt
1. USA 2 2-0 6:1 6
2. Rosja 2 1-1 3:3 3
3. Francja 2 0-2 1:6 0
Tabela:
grupa B
M Z-P sety pkt
1. Polska 2 2-0 6:3 5
2. Brazylia 2 1-1 5:5 3
3. Iran 2 0-2 3:6 1










Program (godziny według czasu polskiego):
13 lipca, sobota - półfinały
USA - Brazylia (0.00 w nocy z soboty na niedzielę)
Rosja - Polska (3.00 w nocy z soboty na niedzielę)
14 lipca, niedziela mecz o 3. miejsce (22.00) finał (1.00 w nocy z niedzieli na poniedziałek)