Pewność siebie Bonitty jest widoczna. Zachowuje spokój nawet w najtrudniejszych momentach, gdy drużyna traci kilka punktów z rzędu. Takie sytuacje zdarzają się jednak coraz rzadziej, bo siatkarki przejęły cechy Włocha i są równi mocne psychicznie jak on - pisze "Fakt".

Reklama

"Gramy dobrze, co nie znaczy, że nie można jeszcze lepiej. Zawsze można coś poprawić i zamierzamy to zrobić przed meczem z Serbkami. One na pewno zagrają lepiej niż w pierwszym spotkaniu z nami, ale my też się poprawimy. To polska drużyna jest mistrzem Europy i niech nas boją się rywalki" - uśmiecha się Bonitta.

„Złotka” słyszą, co mówi Włoch i myślą tak samo. Żadna z nich nie wyobraża sobie, że Serbia mogłaby zwyciężyć. A o finale Polki zaczną myśleć w sobotę wieczorem...