Nawrocki wraz z członkami sztabu szkoleniowego w poniedziałek wrócił z Włoch, gdzie występuje kilka kluczowych zawodniczek z jego kadry: Joanna Wołosz, Agnieszka Kąkolewska, Magdalena Stysiak, Malwina Smarzek-Godek oraz zaczynająca dopiero seniorską karierę Zuzanna Górecka. Celem jego wizyty była próba rozwiązania konfliktu, do którego doszło pomiędzy nim, a zawodniczkami. Sprawa ujrzała światło dzienne dwa tygodnie temu, choć siatkarki już po mistrzostwach Europy informowały PZPS o złej współpracy z trenerem.

Reklama

Szczegóły i efekty rozmów nie są jednak znane, ale według związku "spotkania trenera miały charakter bilateralny i były w ocenie PZPS konstruktywne. Trener, zawodniczki oraz przedstawiciele Związku ustalili, że szczegóły tych rozmów pozostaną wewnętrzną kwestią zainteresowanych i szkoleniowiec tego zobowiązania chce dochować" - napisano w wydanym w poniedziałek komunikacie.

PZPS poinformował również, że selekcjoner rozmawia także z kadrowiczkami występującymi w Lidze Siatkówki Kobiet.

Nawrocki niedługo ogłosi powołania na styczniowy kontynentalny turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Polki w holenderskim Apeldoorn zagrają w grupie z gospodyniami, Bułgarią i Azerbejdżanem. W drugiej grupie rywalizować będą Turcja, Belgia, Niemcy i Chorwacja. Tylko zwycięzca imprezy uzyska prawo startu w Tokio.

Reklama

Konflikt, czy jak wiele mediów określiło "bunt siatkarek", pojawił się po niezwykle udanym sezonie dla żeńskiej reprezentacji, która we wrześniu zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach Europy, a wcześniej zagrała w turnieju finałowym Ligi Narodów. Kadrowiczki w specjalnym oświadczeniu wytknęły selekcjonerowi m.in. braki warsztatowe - błędy w prowadzeniu zespołu czy nieudzielanie konstruktywnych wskazówek.

Reklama

Zarzuty dotyczyły także niewłaściwego odzywania się trenera do swoich podopiecznych, a także spraw pozasportowych; jeden z członków sztabu szkoleniowego miał mieć zażyłe, bliskie relacje z jedną z zawodniczek. Reprezentantki, które podpisały się pod oświadczeniem (13 zawodniczek), nie widziały możliwości dalszej współpracy z Nawrockim.

Związek stanął jednak murem za szkoleniowcem i w tym samym czasie przedłużył z nim umowę do 2022 roku.