Bo polskie siatkarki przegrały mistrzostwa Europy nie umiejętnościami, lecz - jak to określiła Katarzyna Skowrońska - w głowach. "Gdy ja byłem trenerem reprezentacji, miałem psychologa. On nie rozmawiał z dziewczynami, tylko ze mną. Patrzył na dziewczyny, widział, jak się zachowują na boisku, jak reagują w trudnych sytuacjach i potem przekazywał mi uwagi. Widzę, że teraz naszej reprezentacji także potrzebny jest psycholog. I to polski, którego dziewczyny zrozumieją" - mówi "Faktowi" były selekcjoner Andrzej Niemczyk.

Reklama

To on doprowadził Polki dwa razy do tytułu mistrzyń Europy. Trzeciego złota z rzędu nie było. W Luksemburgu biało-czerwone przegrały dwa ostatnie mecze i zajęły 4. miejsce. "Szkoda straconej szansy, bo rywalki były do ogrania. Jestem przekonany, że gdyby dziewczyny zagrały w finale, pokonałyby Włoszki. Mecz z Serbią przegrały w głowach. Dlatego apeluję, by zatrudnić psychologa, który pomoże Bonitcie" - uważa Niemczyk.

Włoski szkoleniowiec przekonuje, że wsparcie takiego fachowca nie jest mu potrzebne. "Każdy trener powinien być także psychologiem. To on najlepiej zna zawodniczki i musi umieć do nich dotrzeć. Na to potrzeba czasu. A ja od niedawna jestem trenerem polskiej drużyny. Naszym celem jest olimpijski awans i dokonamy tego!" - obiecuje Bonitta.