"Stroje używanych przez austriackich skoczków to temat numer jeden dobiegającej końca imprezy. Nikt nie chce mówić o tym oficjalnie, ale plotek i podejrzeń jest mnóstwo" - pisze "Fakt".

"Przy tak wyrównanej stawce walka sprzętowa jest niesamowita. Jeśli ktoś coś wymyśli i to zafunkcjonuje, cała ekipa jest krok do przodu. Te ich kombinezony wydają się strasznie duże. W porównaniu z nimi my, Japończycy, Czesi wydajemy się ubrani w dość obcisłe stroje. Tylko że nie ma gdzie dodać nawet centymetra tkaniny, wszędzie mamy już rozmiary takie na jakie pozwalają przepisy. Może chodzi o inny krój? Więcej materiału z tyłu, mniej z przodu? Nie miałem tego kombinezonu w ręku, więc trudno powiedzieć" - zastanawia się Małysz.

Reklama

"Oliwy do ognia dodała jeszcze dyskwalifikacja w kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen lidera turnieju Andreasa Koflera. Oczywiście za nieprzepisowy kombinezon" - czytamy w "Fakcie".

>>>Czytaj też: Szpital na Dakarze