34-letni Legkow rozpoczął karierę międzynarodową w 2003 roku, ale na pierwsze sukcesy musiał czekać cztery lata. Wtedy zyskał sławę dzięki drugim miejscom w klasyfikacji generalnej Tour de Ski oraz Pucharu Świata.

Później ponownie zniknął z radarów, by wrócić na nie w sezonie 2012/13 w wielkim stylu. Odniósł wtedy pierwsze w karierze zwycięstwo w TdS, znów był drugi w końcowej klasyfikacji PŚ i uzyskał status faworyta igrzysk olimpijskich.

Reklama

W Soczi wywalczył dwa medale: srebro w sztafecie 4x10 km oraz złoto w biegu na 50 km techniką dowolną, w którym o ułamki sekundy wyprzedził na finiszu swoich rodaków Maksyma Wylegżanina i Ilię Czernousowa. Czwarty był Martin Johnsrud Sundby, który po czterech latach wskoczy zapewne na podium. Norweg też ma za sobą dopingowy epizod.

Sukces osiągnął jednak prawdopodobnie w nieuczciwy sposób. W środę Międzynarodowy Komitet Olimpijski wydał oświadczenie, w którym poinformował o złamaniu przepisów antydopingowych przez Legkowa i innego Rosjanina Jewgienija Biełowa.

Legkow straci oba olimpijskie medale, a jego koledzy muszą oddać nagrody za drugie miejsce w sztafecie. Zarówno on, jak i Biełow, który w Soczi na podium nie stanął, dostali dożywotni zakaz uczestniczenia w igrzyskach "w jakimkolwiek charakterze". Obaj są też tymczasowo zawieszeni przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) już od 22 grudnia 2016 roku.

Reklama

Legkow zachowa jedynie srebrne krążki mistrzostw świata za drugie miejsca w sztafecie 4x10 km w Sapporo (2007) i Val di Fiemme (2013).

Reprezentujący obu Rosjan adwokat Christof Wieschemann nazwał decyzję MKOl "skandaliczną" i zapowiedział, że jego klienci najpóźniej w czwartek złożą odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). Legkow i Biełow mają też poparcie rodzimej federacji biegów narciarskich.

Reklama

"Wszyscy jesteśmy zaszokowani tą informacją" - powiedziała agencji R-Sport kierująca związkiem Jelena Wialbe.

Decyzję o karze podjęła Komisja Dyscyplinarna MKOl, na której czele stoi Denis Oswald. To właśnie ten organ bada, jak wielu rosyjskich sportowców zamieszanych było w proceder dopingowy, dający reprezentantom gospodarzy nieuczciwą przewagę w rywalizacji w Soczi. Dożywotnia dyskwalifikacja Legkowa i Biełowa to pierwsze kary nałożone przez tę komisję.

MKOl ponownie bada próbki wszystkich rosyjskich olimpijczyków z Soczi. Ma to związek z aferą, ujawnioną m.in. przez byłego dyrektora moskiewskiego laboratorium antydopingowego Grigorija Rodczenkowa. Według jego zeznań, dochodziło tam do manipulacji poprzez tuszowanie pozytywnych wyników i podmienianie próbek.

"Sborna" wygrała klasyfikację medalową igrzysk w Soczi z dorobkiem 13 złotych, 11 srebrnych i dziewięciu brązowych.