Zawsze uważaliśmy, że Andy'emu Murrayowi należy oddać hołd za niezwykłą karierę w momencie, kiedy będzie przechodził na emeryturę i jestem pewny, że zrobimy coś w rodzaju posągu - powiedział dyrektor generalny turnieju Richard Lewis.

Murray ma zostać uhonorowany w podobny sposób jak jego rodak Fred Ferry, który trzykrotnie triumfował w Wimbledonie (1934-1936) i jego posąg stoi na terenie obiektu.

Kilka dni temu Murray ze łzami w oczach oświadczył, że po tegorocznym Wimbledonie zamierza zakończyć karierę. Dodał jednak, że rozpoczynający się w poniedziałek Australian Open, może być jego ostatnim turniejem w karierze, choć chciałby, aby był nim lipcowy Wimbledon. Były lider światowego rankingu od dłuższego czasu zmaga się z kłopotami z biodrem. Szybko odpadł z tegorocznego Australian Open, bo już w pierwszej rundzie przegrał z rozstawionym z "22" Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem.

Reklama

Murray ma w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe - w 2013 i 2016 roku triumfował w Wimbledonie, a w 2012 zwyciężył w US Open.

Reklama