Pawliuczenkowa, która za niespełna miesiąc będzie obchodzić 30. urodziny, po raz pierwszy awansowała do "czwórki" w 52. występie w imprezie tej rangi. Wcześniej sześć razy zatrzymała się rundę wcześniej, po raz pierwszy 10 lat temu właśnie w Paryżu.

Teraz na tym etapie wyeliminowała we wtorek po zaciętym, trzysetowym pojedynku reprezentującą Kazachstan Jelenę Rybakinę (21.). Dzień później obie po trzysetowym spotkaniu przegrały w ćwierćfinale debla z Magdą Linette i Amerykanką Bernardą Perą.

Reklama

W czwartek nie zabrakło jej jednak sił, by odprawić będącą 85. rakietą świata Zidansek. Co prawda lepiej zaczęła pierwsza w historii Słowenka w wielkoszlemowej "ósemce", która zapisała na swoim koncie pierwsze dwa gemy. Rosjanka odrobiła stratę, potem odskoczyła na 5:3, ale nie potrafiła tego wykorzystać. Przy remisie 5:5 obroniła się dwa razy przed "breakiem", a następnie sama zanotowała przełamanie i objęła prowadzenie w spotkaniu.

Reklama

Pierwsza Rosjanka w finale szlema od 2015 r.

W drugiej partii obie zawodniczki wciąż miały kłopot z utrzymaniem podania - kolejne pięć razy doszło do jego straty. Wyżej notowana z tenisistek wypracowała bezpieczną przewagę 4:1, ale rywalka zmniejszyła ją do jednego gema. Pawliuczenkowa dopięła jednak swego w pierwszej w karierze konfrontacji z młodszą o sześć lat Słowenką.

Urodzona w Samarze zawodniczka jest pierwszą Rosjanką w wielkoszlemowym finale od 2015 roku. Wówczas w Australian Open wystąpiła w nim Maria Szarapowa.

Pawliuczenkowa jest też pierwszą tenisistką, która zaliczyła ponad 50 występów w głównej drabince turniejów tej rangi zanim awansowała do decydującego meczu. Poprzednią rekordzistką była Włoszka Roberta Vinci, finalistka US Open 2015, której udało się to za 44. podejściem.

Reklama

Awans w rankingu WTA

Dzięki sukcesowi zanotowanemu w Paryżu Rosjanka w poniedziałek przesunie się na 18. miejsce w rankingu WTA. Zidansek zaś zadebiutuje w czołowej "50". Słowenka w dwóch poprzednich edycjach French Open odpadła w pierwszej rundzie, a w Wielkim Szlemie nigdy wcześniej nie przeszła drugiej rundy.