Belgijski Komitet Olimpijski zmobilizował siły, gdy okazało się, że słynne czekoladki utknęły na granicy, bo objęły je restrykcyjne przepisy dotyczące importu produktów mlecznych. Pod wpływem presji Rosja ustąpiła i zrobiła wyjątek.

Tyle szczęścia nie mieli wcześniej Amerykanie, bo Moskwa zablokowała dostawę jogurtów. Podobnie Holendrzy, którzy z powodu ograniczeń w imporcie mięsa, nie mogli wwieźć do Rosji słynnych przekąsek - pulpetów mięsnych smażonych w głębokim tłuszczu. Kucharz będzie je przygotowywał w wiosce olimpijskiej. Do zrobienia 38 tysięcy pulpetów będzie potrzebował 200 kilogramów wołowiny, 100 kilogramów masła, 150 kilogramów mąki, 500 jajek i 30 kilogramów cebuli.

Reklama