Sponsorem walki, który wyłożył znaczną część pieniędzy na fundusz nagród, był dyktator Zairu Mobutu Sese Seko. Termin walki zbiegł się z początkiem pory deszczowej, liny ringu rozciągnęły się od upału, a mata zmiękła, co mogło utrudniać ruchy lubiącego "tańczyc" w ringu Muhammada Alego. Bokserzy weszli między liny o 4 rano, by widzowie w USA mogli oglądać transmisję satelitarną o najlepszej dla nich porze, w prime time... Na stadionie "20 maja" zgromadziło się 60 tysięcy widzów. Sam Mobutu zdecydował się obejrzeć walkę w telewizji. Bał się zamachu.

Reklama

Od pierwszego gongu Ali przejął inicjatywę i śmiało zaatakował. Zadawał silne ciosy proste. Wkrótce jednak oddał inicjatywę, oparł się o liny i pozwalał na uderzenia Foremana. Ten plan na wyczerpanie sił Foremana, o którym nie wiedział nawet trener Alego Angelo Dundee, miał przynieść rezultaty później. Będąca po stronie challengera publiczność, nie rozumiała, co sie dzieje i dopingowała Alego. Rozlegały się krzyki "Ali Boma Ye" - "Ali, zabij go".

Całą drugą rundę Ali "lepił się" do lin, które były bardzo luźne. Ciosy Foremana przyjmował na barki lub na rękawice. W 3 rundzie, mimo ponagleń trenera Dundee, by więcej "tańczył" po ringu, Ali kontynuował swą taktykę walki przy linach. Foreman "obijał" Alego, a on zaczął drwić z przeciwnika. Krzyczał do niego. "To wszystko, na co cię stać, George ?. Rozczarowałeś mnie. Moja babcia bije mocniej niż ty...".

Po kolejnych rundach strategia Alego stała się jasna. W upale, w wilgotnym powietrzu Foreman był zmęczony, a Ali wciąż zachęcał Foremana, by uderzał mocniej... Potem powiedział. "Teraz moja kolej, George" i zadał rywalowi kilka mocnych ciosów.

Wstając do kolejnej rundy Foreman wyglądał na przygnębionego. Od dawna nie musiał walczyć dłużej niż 6 minut. Natomiast Ali był przygotowany na długą walkę. W 6 i 7 rundzie Ali nadal przyjmował lub amortyzował ciosy Foremana, ale też już częściej i silniej uderzał. Zamachowe ciosy Foremana stawały się desperackie... W 8 rundzie Ali wykorzystał sprzyjający moment, gdy Foreman zamierzał zaatakować, odbił się od lin i zadał dwa błyskawiczne ciosy proste prawą, kolejny hak spadł na Foremana, a za chwilę kończący cios z prawej. Foreman padł na matę. Na "10" sędziego usiłował powstać... Walka jednak była skończona.

Ali odzyskał tytuł po siedmiu latach i jako pierwszy pięściarz w historii został po raz trzeci mistrzem świata wszechwag. W godzinę po zakończeniu walki "niebiosa się otworzyły" i stadion został niemal zatopiony potokami wody.