Kubica, który przez trzy lata reprezentował barwy BMW-Sauber, przeszedł do Renault w październiku 2009 roku. Po przejęciu teamu przez nowego właściciela (grupa Genii Capital z siedzibą w Luksemburgu) przyszłość Polaka w tej stajni stanęła jednak pod znakiem zapytania.

Reklama

Kubica miał tak skonstruowany kontrakt, że mógł go zerwać - bez żadnych konsekwencji - w przypadku wycofania się ekipy Renault z cyklu Grand Prix lub sprzedaży pakietu większościowego (co stało się faktem). Po spotkaniu z nowymi szefami grupy agent Polaka był wyraźnie zadowolony.

"Zmierzamy w odpowiednim kierunku. Tak naprawdę nie mieliśmy wątpliwości, ale bardzo ważne było dla nas dowiedzieć się, jaką rolę przewidują szefowie dla Roberta. Poznaliśmy również szczegóły dotyczące budżetu, niezwykle istotne w przypadku kierowcy, który chce mieć jak najlepszy bolid" - powiedział Morelli.

Przy okazji agent Kubicy zaprzeczył, jakoby Polak domagał się podwyższenia kontraktu. "To przecież bez sensu, gdy kierowca dostaje więcej pieniędzy, a wciąż ma słaby samochód. Lepiej osiągać dobre wyniki i zajmować czołowe lokaty w Grand Prix, co automatycznie przekłada się na zarobki kierowcy" - podkreślił Morelli.