Po tym, jak BMW ogłosiło, że z końcem roku odchodzi z tej prestiżowej rywalizacji, Kubica już w październiku podpisał kontrakt z Renault. Natomiast Heidfeld wciąż nie znalazł nowego pracodawcy, choć jego menedżer prowadził rozmowy z kilkoma czołowymi ekipami.

Reklama

Rozmowy toczyły się również z Mercedesem, ale ten postanowił ściągnąć z emerytury siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 - Niemca Michaela Schumachera. Wcześniej Heidfeld był kojarzony m.in. z zespołem Williams, McLaren-Mercedes, a ostatnio mówi się o tym, ze znów mógłby się ścigać obok Kubicy. Jednak na razie Renault na ten temat milczy.

Oprócz francuskiego teamu i Saubera, który po rezygnacji BMW uratował Peter Sauber odkupując od Niemców resztę udziałów, wolne miejsca w składzie na rok 2010 mają jeszcze Toro Rosso-Ferrari oraz debiutujące w cyklu Grand Prix amerykański USF1 oraz hiszpański Campos.

Sam Heidfeld w jednym z wywiadów, jakie ukazały się w niemieckiej prasie w ostatnich dniach, na temat przyjęcia posady kierowcy testera w jakimkolwiek zespole wypowiada się raczej niechętnie.

Mercedes Grand Prix po tym, jak niemiecki koncern odkupił większościowe udziały od Rossa Brawna w Brawn GP-Mercedes, będzie startował pod nową nazwą, broniąc tytułu mistrza świata konstruktorów. Oprócz Schumachera w jego barwach będzie się ścigał inny Niemiec Nico Rosberg, dotychczas związany z Williams-Toyota.