"Wczoraj miałam tu już pierwszy trening z Yan i musze przyznać, że jestem pod wrażeniem jej umiejętności. Zagrała kilka takich piłek, że ręce same składały się do oklasków. Jest naprawdę dobrą deblistką, więc fajnie, że będę mogła z nią grać. Na razie umówiłyśmy się bezterminowo, na najbliższe tygodnie i zobaczymy jak nam pójdzie razem" - powiedziała PAP Rosolska.

Reklama

Dodała, że zbyt wiele nie można oceniać po pierwszym wspólnym treningu. "Od dawna widzę ją w Tourze i wiem, że jest bardzo ambitna i solidna. Jej trener mówił mi, że bardzo poważnie podchodzi do każdego meczu i wkłada sto procent sił w każdą piłkę. To chyba dobre cechy, więc zapowiada się ciekawa współpraca".

W ubiegłym tygodniu Yan, razem z Carą Black z Zimbabwe (numerem 4. w deblowym rankingu) dotarła do finału turnieju WTA Tour na kortach ziemnych w Warszawie.

W Roland Garros Chinka zagra z Amerykanką Bethanie Mattek-Sands. Para rozstawiona z numerem dziewięć rozpocznie występ od pojedynku ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky i Włoszką Tathianą Garbin.

Natomiast partnerką Alicji będzie w Paryżu Jarosława Szwedowa z Kazachstanu. Nie miały jednak szczęścia w losowaniu, bowiem w pierwszej rundzie zagrają z deblem numer siedem - Amerykanką Lisą Raymond i Australijką Rennae Stubbs.

Reklama

Yan ma w dorobku 17 tytułów deblowych z czego dwa wywalczyła z rodaczką Jie Zheng w Wielkim Szlemie - w 2006 roku w Australian Open i Wimbledonie.

Natomiast Rosolska tylko raz triumfowała w cyklu WTA Tour, przed rokiem w hiszpańskiej Marbelli z Klaudią Jans. Razem dotarły też do finałów tej samej rangi w Warszawie i Palermo (2005) oraz w Sopocie (2004).

Reklama

czytaj dalej >>>



Od marca Polki próbują swoich sił grając z innymi partnerkami, bowiem w końcówce ubiegłego sezonu nie wiodło im się najlepiej. Obie pracują z trenerem Maciejem Domką, który namówił je do takiej drogi.

"To nie była łatwa decyzja, a pierwsze rozmowy z dziewczynami prowadziłem już podczas Australian Open. Praktycznie od Miami grają już osobno i już widać, że wychodzi im to na dobre. Grają w tej chwili coraz lepiej i zbierają ważne doświadczenia, które mogą zaprocentować" - powiedział PAP Maciej Domka.

Pracuje on z deblistkami od ubiegłego roku i to on był inicjatorem pomysłu, by miały inne zawodniczki.

"Raczej w tym sezonie Klaudia i Ala nie będą już grać razem, no chyba, że się jakoś tak ułoży. Jak będzie dalej zobaczymy. Mamy sporo czasu do igrzysk w Londynie, więc przyjdzie moment na wspólne występy i właściwe przygotowanie do olimpiady. To jest nasz cel, a wcześniej dziewczyny muszą poprawić swoje rankingi, żeby spokojnie zakwalifikować się do Londynu" - zaznaczył Domka.

"Czas na porządne wyniki, bo mają duży potencjał i szansę przebić się do ścisłej czołówki, bo pewnie po olimpiadzie kilka wysoko notowanych zawodniczek zakończy kariery. Wiele z nich jest już sporo po 30-tce, a Klaudia i Ala mają 24 i 25 lat, więc wszystko przed nimi" - dodał.

Jans wystąpiła w Roland Garros ze Szwajcarką Patty Schnyder, ale we wtorek przegrały z Rosjanką Reginą Kulikową i Łotyszką Anastasiją Sevastovą 7:6 (7-4), 4:6, 3:6.