Zawodnicy z Miami dwukrotnie wychodzili z opresji. Najpierw na 55 sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego tracili do Utah siedem punktów. Stratę nadrobili i doprowadzili do dogrywki. W pierwszej części doliczonego czasu gry znowu dali odskoczyć przeciwnikom na osiem punktów, ale ostatecznie wygrali 140:129. Wade do 50 punktów dołożył dziesięć zbiórek i dziewięć asyst. Najlepszym w zespole z Utah był Deron Williams - 30 punktów i 13 asyst. Trzecie spotkanie z rzędu przegrali Charlotte Bobcats. Tym razem ulegli w wyjazdowym meczu Minnesocie Timberwolves 108:100. Do zwycięstwa gospodarzy poprowadził Kevin Love, który zdobył 22 punkty. W zespole Oklahoma City Thunder na boisko po kontuzji powrócił Kevin Durant. Skręcenie stawu skokowego wykluczyło go na siedem ostatnich konfrontacji. W przegranym spotkaniu z Phonix Suns 106:95 uzyskał 22 punkty. O wyniku przesądziła dobra postawa Leandro Barbosy w ostatnich sześciu minutach gry. Zdobył on jedenaście z 22 punktów i uratował zespół przed siódmą porażką z rzędu. Kłopotów ze zwycięstwem nie miały także Byki z Chicago. Przed własną publicznością pokonały New Orleans Hornets 97:79. Gościom nie pomogła nawet postawa bardzo dobrze dysponowanego Chrisa Paula, który rzucił 29 punktów, zaliczył sześć asyst i tyle samo zbiórek.
Rewelacyjna postawa Dwayne'a Wade'a pozwoliła Miami Heat cieszyć się ze zwycięstwa nad Utah Jazz 140:129. Nazywany przez Shaquille'a O'Neala "Flashem" (błysk) koszykarz zdobył 50 punktów. To jego rekord w lidze NBA.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama