Złość na Polski Związek Piłki Nożnej jest już tak wielka, że nasi politycy chcą wprowadzić tam komisarza, bez względu na międzynarodowe konsekwencje. Nawet jeśli może to oznaczać, że po takiej interwencji państwa FIFA wykluczy Polskę z rozgrywek. "Ręka rękę myje. Jak zobaczą, że chcemy uzdrowić naszą piłkę, to będą nas wspierać, a nie utrudniać życie" - mówi ze spokojem dziennikowi.pl Artur Zawisza z PiS.

Dlatego Zawisza, który na co dzień przewodniczy komisji śledczej ds. banków, uważa, że i w PZPN przydałoby się małe śledztwo. "Taka mikrokomisja w ramach komisarza to niezły pomysł " - wyjaśnia. "Minister sportu musi interweniować. Potrzeba pilnych zmian" - grzmi przewodniczący klubu PiS, Przemysław Gosiewski.

Żenujący stan polskiej piłki pojednał PiS z opozycją. "Taka komisja powinna powstać" - uważa Roman Kosecki, były piłkarz reprezentacji, teraz poseł PO. I już ma pierwszego kandydata do przesłuchania. To Michał Listkiewicz, prezes piłkarskiego związku.

A ministra sportu Tomasza Lipca nie będzie trzeba długo przekonywać. "Widzi, co się w PZPN dzieje i jest zaniepokojony" - zdradza dziennikowi.pl jego rzecznik, Paweł Wiśniewski. Decyzję o powołaniu w miejsce skostniałych władz PZPN zarządu komisarycznego resort sportu zamierza podjąć po powrocie naszych piłkarzy z mundialu i złożeniu przez trenera Janasa i władz PZPN wyjaśnień.

A wyjaśniać jest co... Żenujący poziom polskich reprezentantów widzieliśmy wszyscy, zaś dzisiejszy "Fakt" pokazał, co robią po godzinach działacze PZPN. Klęskę opijali w najlepsze w Barsinghausen!