DZIENNIK zapytał naszych sportowców jak oceniają swoje szanse na mistrzostwach:
Szymon Ziółkowski (rzut młotem): "Brakuje mi złotego medalu mistrzostw Europy. Byłem mistrzem olimpijskim i świata, a w Europie nigdy nie zdobyłem żadnego medalu. Złoto to mój cel. Muszę rzucić ponad 80 m, najlepiej dużo więcej. Wtedy będę zadowolony. Jeżeli przegram, ale wynik będzie dobry, nie będę miał do siebie pretensji. Powiem sobie: trudno, byli lepsi".
Monika Pyrek (skok o tyczce): "Bardzo poważnie potraktuję już eliminacje. Na poprzednich mistrzostwach Europy odpadłam właśnie w tym etapie. Jeżeli je przejdę, w finale chciałabym poprawić rekord Polski i zdobyć co najmniej srebro. Rekordzistka świata Jelena Isinbajewa niedawno ze mną przegrała, ale ja mam duży dystans do tamtego konkursu. W Goeteborgu pokonać ją będzie bardzo trudno".
Marek Plawgo (400 m przez płotki): "Chcę wrócić z Goeteborga zadowolony, a nie zawstydzony. Mimo kontuzji, operacji i kłopotów z przygotowaniami stać mnie na złamanie 49 s. Według europejskich tabel gwarantuje to medal, ale w praktyce może się okazać, że z takim czasem nie wejdę do finału. Dlatego nie chcę mówić o medalach. Najważniejsze to pobiec poniżej 49 s".
Tomasz Majewski (pchnięcie kulą): "Jeszcze pięć dni temu byłem załamany. Nie mogłem się pozbierać po niedawnej kontuzji nogi, na treningach wypadałem fatalnie. Ale teraz jest lepiej. Muszę pchnąć ponad 20 i wejść do finału. Muszę, bo wtedy utrzymam stypendium i będę miał z czego żyć. Gdyby nie kontuzja, walczyłbym o medal".
Piotr Rysiukiewicz (4 x 400 m): Interesuje mnie tylko medal. Wejście do finału to za mało. Jestem za stary, żeby trenować dla tak małych celów. Będę gryzł trawę, jak zwykle pobiegnę w trupa, ale medal musi być".
Dariusz Kuć (100 m, 4 x 100 m): "Indywidualnie w biegu na 100 m będę szczęśliwy z wejścia do finału. To trudne zadanie, bo trzeba być szybkim w trzech biegach eliminacyjnych. Według mnie jest to do zrobienia. Jeżeli powtórzę czas z mistrzostw Polski, czyli 10,20, będę w finale. A tam zdarzyć może się wszystko.
W sztafecie powalczymy o medal, nawet złoty. Dwa najlepsze czasy tego sezonu należą do nas, więc jesteśmy faworytami".
Przemysław Czerwiński (skok o tyczce): "Chcę powtórzyć wynik 5,80. Jeżeli uda się w pierwszej próbie, będę miał medal. Stawka zawodników jest bardzo wyrównana. Tylko Tim Lobinger skoczył w tym sezonie 5,90, ale jemu zdarza się 5,50".
Czekamy na sukcesy! Od dziś przez tydzień w Goeteborgu 1370 sportowców z 48 krajów będzie walczyć o medale lekkoatletycznych mistrzostw Europy. Polska reprezentacja liczy 60 osób. Szans medalowych mamy co najmniej 10.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama