Wcześniej smutny był jedynie Sylwester Bednarek. W konkursie skoku wzwyż wynikiem 2,19 m zajął dziesiąte miejsce. "Nie chcę zwalać winy na >>kolano skoczka<<, bo tak zwany jest oficjalnie w medycynie uraz, jaki mi dokucza, ale na pewno przyczynił się, tak jak i pogoda, do tego, że nie mogłem walczyć o dobrą lokatę" - zaznaczył podopieczny Lecha Krakowiaka.Marcin Dróżdż zajął 18. miejsce w dziesięcioboju. Do czołowej ósemki na 200 m nie zdołał dostać się Kamil Kryński.
Po zawodach powiedzieli:
Kamil Kryński (Podlasie Białystok, 200 m): Szkoda, że sprzyjającego wiatru, takiego jak dziś, nie miałem w eliminacjach, bo wtedy poprawiłbym chyba rekord życiowy. Mam nadzieję, że trener mi zaufa i będę mógł pobiec w sztafecie 4x100 m.
Adam Kszczot (RKS Łódź, 800 m): Chciałem uniknąć przepychanek i niepewności, dlatego nie ruszyłem od samego początku do przodu. Czuję się tutaj dobrze i mam nadzieję, że tak też pozostanie. Teraz czas na odpoczynek.
Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz, 800 m): Chciałem jak najmniejszym kosztem energii wejść do finału i to się udało. Jestem w niesamowitej formie, mam najlepszy wynik ze startujących i mój awans do finału był tylko formalnością. Kolejny raz zastosowałem taktykę, by biec pod koniec stawki i okazała się ona trafną.
Marcin Dróżdż (SL WKS Bydgoszcz, dziesięciobój): Nie jestem do końca zadowolony z wyniku. Mogło być lepiej, ale wiele zamieszania było z moją dyskwalifikacją. Przekonany byłem o tym, że punktów już nie zbieram, po czym dowiedziałem się, że jednak cofnięto dyskwalifikację. Na pewno ten start wiele mi dał i zebrałem cenne doświadczenie, które powinno zaprocentować w przyszłości.