Propozycja wyszła od 47-letniego (urodził się 29 grudnia 1963 roku) Rocchiganiego, który planuje wznowić karierę pięściarską. Za kolejną potyczkę z 43-letnim (5 maja 1968) Michalczewskim chciałby zarobić milion euro.
"Rocky" przyznał, że trenuje dwa razy dziennie z zawodowym bokserem Christianem Pawlakiem (rekord 16-3), a waży niewiele więcej niż w czasach sportowej aktywności, bo 86 kg. Z kolei Michalczewski - w granicach 100 kg. Na łamach "Bildu" polski bokser (kiedyś walczący w barwach Niemiec) przyznał, że jeśli oferta jest poważna, mogliby rywalizować w kategorii junior ciężkiej (limit 90,7 kg).
Do ich pierwszej potyczki doszło 15 lat temu, a stawką był pas WBO w półciężkiej, należący do Michalczewskiego. "Rocky" został zdyskwalifikowany w siódmej rundzie za zadanie ciosu po komendzie "stop". Do rewanżu doszło w 2000 roku. Michalczewski ponownie zwyciężył, tym razem przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie.
Rocchigani (na koncie 41 zwycięstw, sześć porażek i remis) zakończył przygodę z profesjonalnym boksem w 2003, a Michalczewski (48-2) - 2005 roku. Ich powrót między linami byłby sensacją. W pięściarstwie nie brakuje jednak ambitnych emerytów, niedawno najstarszym mistrzem świata został 46-letni Amerykanin Bernard "Kat" Hopkins (USA). W Montrealu pokonał jednogłośnie na punkty Kanadyjczyka Jeana Pascala i zdobył pas federacji WBC w wadze półciężkiej.
Wcześniej rekord należał do jego rodaka George'a "Dziadka" Foremana, który w 1994 roku, kiedy znokautował w pojedynku wagi ciężkiej Michaela Moorera i sięgnął po pas mistrzowski, miał 45 lat.
Być może obydwu przebije inny wspaniały pięściarz ze Stanów Zjednoczonych - Evander Holyfield, który niebawem skończy 49 lat (19.10.1962), a wciąż marzy o kolejnych tytułach czempiona królewskiej kategorii.