26-letni Cavendish odniósł dziewiętnaste w karierze zwycięstwo etapowe w "Wielkiej Pętli", a czwarte w tym roku.
Na finiszu wyprzedził Amerykanina Tylera Farrara (Garmin) i znakomitego włoskiego sprintera Alessandro Petacchiego (Lampre). Voeckler przyjechał w peletonie, zajmując 71. pozycję. Przed nim "kreskę" minęli m.in. Maciej Bodnar (46. lokata) i Maciej Paterski (66.). Najlepiej spisujący się jak dotychczas z Polaków Sylwester Szmyd (wszyscy biało-czerwoni jeżdżą w barwach włoskiej ekipy Liquigas) sklasyfikowany został na 152. miejscu, ze stratą ponad trzech minut do Cavendisha.
Niedzielny etap, z Limoux do Montpellier (192 km), stał pod znakiem ucieczki pięciu zawodników. Ostatni ze "śmiałków" - Holender Niki Terpstra (Quick Step) został doścignięty zaledwie trzy kilometry przed metą. Jako pierwszy "doskoczył" do niego Belg Philippe Giblert (Omega Pharma) i na niewielkim podjeździe rozpoczął samotny atak. Szybko dojechało do niego dwóch kolarzy, ale żaden nie próbował pomagać inicjatorowi akcji, dlatego po tysiącu metrów zostali wchłonięci przez peleton.
Na ostatnich kilkusetmetrach rządzili sprinterzy. Znów niesamowitą walkę o centymetry wygrał Cavendish. Powtórzył sukces z etapów nr 5., 7. i 11. W poniedziałek nie będzie miał szansy poprawienia dorobku, bowiem uczestnicy TdF mają dzień wolny.
W klasyfikacji generalnej Voeckler wyprzedza o 1.49 Luksemburczyka Franka Schlecka i o 2.06 Australijczyka Cadela Evansa (BMC). Szmyd spadł z 53. na 56. miejsce (traci 54 minuty), Paterski awansował z 71. na 70. (1:10), a Bodnar przesunął się ze 155. na 154 (ponad dwie godziny).