To prawda, przekroczyłam prędkość. Nie da się ukryć, że na szosie było ograniczenie do 90" - przyznała się nasza mistrzyni kolarstwa górskiego "Faktowi".

Okazuje się, że Maja mogła zapłacić mandat, bo jej trening odbywał się na drodze publicznej. Upiekło się jej, bo w pobliżu nie było drogówki...

Reklama