To był 10. wyścig meczu Falubazu ze Spartą na torze we Wrocławiu. Patryk Dudek walczył o drugie miejsce z Sebastianem Ułamkiem, gdy nagle otarł się o jego motocykl i stracił panowanie nad maszyną.
Junior Falubazu przekoziołkował i uderzył w bandę. Długo nie podnosił się z toru.
Wypadek wyglądał bardzo groźnie. Podobnie do tego, w którym niedawno stracił życie Lee Richardson.
Na szczęście tu wszystko skończyło się dobrze. - Mam pęknięte dwie kości w nadgarstku, po raz kolejny stłuczone plecy oraz siniaki na głowie. Nabieram kolorów jak śliwka - żartował zawodnik. Dudkowi założono gips i wypisano do domu. Jeden z liderów Falubazu na krótko odpocznie od żużla.
Mówią, że będę pauzował około pięciu tygodni. Ale myślę, że tydzień lub dwa i będę jeździł - zapowiedział.
Po niedzielnym wypadku okazało się, że potrzebna jest jednak operacja nastawienia przemieszczonych kości. Zabieg ma odbyć się dzisiaj, co opóźni trochę rozpoczęcie rehabilitacji.