Polska pokonała w Kwidzynie Włochy 39:12 (18:7) w meczu piątej kolejki grupy 3. preeliminacji do mistrzostw świata piłkarek ręcznych, które w grudniu 2013 roku odbędą się w Serbii. Po tej wygranej biało-czerwone, które mają komplet zdobytych punktów, umocniły się na prowadzeniu grupy 3. W ostatnim meczu zagrają 2 grudnia w Mohylewie z Białorusią.

Reklama

Polska: Weronika Gawlik, Anna Baranowska - Patrycja Kulwińska 8, Kinga Grzyb 4, Alina Wojtas 4, Małgorzata Stasiak 4, Monika Stachowska 3, Agnieszka Kocela 3, Katarzyna Koniuszaniec 3, Kinga Byzdra 2, Karolina Jasinowska 2, Paulina Piechnik 2, Monika Migała 2, Iwona Niedźwiedź 1, Ewa Andrzejewska 1, Kristina Repelewska.

Włochy: Monika Pruenster, Sabrina Lorena Porini, Cecilia Carini - Laura Celeste Rotondo 4, Giusy Ganga 2, Irene Fanton 2, Sandra Federspieler 2, Antonella Copolla 1, Cristina Lenardon 1, Gaia Maria Zuin, Angela Cappellaro, Eleonora Costa, Valentina Landri.

Sędziowali: Libor Skruzny i Radoslav Kavulic (obaj Czechy). Widzów: 1000. Kary: Polska - 4 minuty; Włochy - 10 minut.

W pierwszym eliminacyjnym spotkaniu Polki gładko pokonały na początku października w Oderzo Włoszki 32:11 i przy takiej różnicy klas dzielącej oba zespoły rewanż w Kwidzynie wydawał się być formalnością. I to pomimo absencji rozgrywającej Karoliny Kudłacz, która podczas poniedziałkowego treningu reprezentacji złamała rękę.

Biało-czerwone rozpoczęły planowano, od prowadzenia 2:0, jednak w tym momencie zawodniczki prowadzone przez trenera Kima Rasmussena chyba za szybko uwierzyły, że w to zwycięstwo nie będą zmuszone włożyć żadnego wysiłku.

Rywalki nie tylko doprowadziły w piątej minucie do remisu 2:2, ale mogły również objąć prowadzenie. Najpierw Sandra Federspieler trafiła we słupek, za chwilę Weronika Gawlik obroniła rzut karny wykonywany przez Giusy Gangę, a następnie Cristina Lenardon nie wykorzystała sytuacji sam na sam z polską bramkarką.

Reklama

Zdenerwowany nieporadnością swoich piłkarek duński szkoleniowiec poprosił w 9. minucie o czas i po wznowieniu gry na parkiet wyszły już odpowiednio umotywowane i skoncentrowane polskie reprezentantki. W ciągu 120 sekund zdobyły trzy bramki z rzędu, a w 18. minucie po trzecim trafieniu obrotowej Patrycji Kulwińskiej wygrywały 9:3.

Biało-czerwone grały wreszcie tak, jak powinny od początku spotkania, czyli twardo i zdecydowanie w obronie, skąd wyprowadzały szybkie kontry. A kończyły je głównie Katarzyna Koniuszaniec i Monika Stachowska. Na początku drugiej połowy Polki nie popełniły błędu z pierwszych minut meczu. Szybko zdobyły pięć bramek, rywalki zdołały zrewanżować się tylko jednym trafieniem i w 38. minucie wygrywały już 23:8.

W końcówce trener Rasmussen wypróbował wszystkie swoje zawodniczki. W ostatniej sekundzie rzutu karnego nie wykorzystała debiutująca w reprezentacji Ewa Andrzejewska. W ostatnim i decydującym spotkaniu Polki zmierzą się w niedzielę w Mohylewie z Białorusią, którą w pierwszym meczu pokonały w Legionowie 29:19. Do czerwcowej rundy play off awansuje tylko zwycięzca grupy 3.