Jutro rozstrzygnie się, kto trafi w kolejnej rundzie na teoretycznie słabszego rywala, a kto będzie musiał walczyć z Chorwatami bądź Hiszpanami. To uzależnione jest od wyniku meczu Serbów ze Słoweńcami, bo chyba nikt nie wierzy, że Polska może nie wygrać z Koreą.

Reklama

To właśnie od wyniku bałkańskiego pojedynku zależą nasz dalsze losy. Wariantów jest kilka. Dla nas najmniej korzystny jest taki, że ten mecz zakończy się jednobramkową wygraną Serbów w stosunku wyższym niż 25:24 (np. 26:25, 27:26 itd.) Wówczas Serbia byłaby pierwsza, a Słowenia druga.

Biało-czerwoni zajęliby wtedy trzecie miejsce w grupie i ich kolejnymi rywalami będą Hiszpanie lub Chorwaci.

Według zwolenników teorii spiskowych ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny, gdyż ich zadaniem ekipy z Bałkanów zawrą układ przeciwko Polakom.