"Wniosłam sprawę do sądu, już mam wyrok w tej sprawie. Niestety PZPS zablokował pieniądze i dostałam jedną setną tego, co mi się należy" - mówi zawodniczka, obecnie występująca w BKS-ie Aluprof Bielsko-Biała.

Czy Barańska wierzy jeszcze w to, że odzyska choć część pieniędzy należnych jej za grę w Winiarach Kalisz? "Już chyba nie mam żadnych nadziei. Wiesław Kostera prezes klubu mnie oszukał. Dużo i długo z nim rozmawiałam. Obiecywał, że te pieniądze będą. Tak samo mówił podczas trwania sezonu, kiedy reprezentowałam klub z Kalisza. Mówił, że pieniądze będą lada dzień, później, że mam poczekać dwa dni, później, że mam poczekać tydzień. W końcu sam wyszedł z inicjatywą, aby podpisać umowę, ale to było tylko 50% zaległości. Zgodziłam się na takie rozwiązanie, chciałam chociaż pół kontraktu" - mówi Barańska.

Poprosiłam o podpisanie takiej umowy, ale prezes Kostera stwierdził, że on żadnej umowy nie podpisze, ponieważ nie ma żadnych pieniędzy. Oszukał nie tylko mnie, ale moje koleżanki również - mówi czołowa polska siatkarka o prezesie swojego byłego klubu.