Na Filipinach miał walczyć bardziej utytułowany Meksykanin, mistrz świata z 1996 roku (38 zwycięstw w tym 22 przez KO w 46 walkach), mający identyczne imię i nazwisko, ale inny przydomek - "Poblanito".

Reklama

Pomyłkę organizatorzy gali na Filipinach odkryli tuż przed walką o mistrzostwo. "Panterita" Garcia (10 wygranych w 21 pojedynkach) był zaskoczony, gdy dowiedział się kto będzie rywalem, a stawką pojedynku jest mistrzowski pas, ale zachował się jak przystało na prawdziwego boksera. Oświadczył, że stanie do walki z ulubieńcem gospodarzy, utytułowanym Filipińczykiem Bautistą (33 zwycięstwa w 35 walkach, w tym 25 przez KO).

Meksykanin "zastępca" wytrzymał jednak niespełna dwie rundy i został posłany na deski w obecności rozczarowanych takim obrotem sprawy blisko 40 tysięcy widzów. Złości nie krył także sam Bautista.

Jestem bardzo rozczarowany. To nie był ten prawdziwy Garcia, na którego czekałem - powiedział Bautista.

Gala skończyła się finansową klapą organizatorów. Niewykluczone, że straty będą większe, jeśli kibice masowo zaczną domagać się zwrotu pieniędzy za bilety.

Reklama