W pojedynku wieczoru na gali boksu olimpijskiego Suzuki Boxing Night II rywalem Masternaka był 33-letni pięściarz z Ukrainy, który jest doskonale znany polskim kibicom i pięściarzom. W marcu tego roku przegrał walkę z Arturem Szpilką, choć w opinii wielu obserwatorów został skrzywdzony, bo to jemu należało się zwycięstwo.
Pojedynek Masternaka z Radczenką odbył się na zasadach boksu zawodowego, w limicie kategorii junior ciężkiej. Zakontraktowana została na osiem rund.
Masternak, który wrócił do boksu amatorskiego, aby walczyć o przepustkę na igrzyska olimpijskie w Tokio, rozpoczął spokojnie. W drugiej rundzie przeszedł do bardziej zdecydowanych ataków i od tego momentu inicjatywa cały czas należała do niego.
W połowie i pod koniec czwartej rundy po serii ciosów Polaka Radczenko był wyraźnie zamroczony. W kolejnym starciu Ukrainiec po jednym z ciosów na korpus był liczony. Ostatnie trzy rundy to już zdecydowana przewaga Masternaka, który na całym dystansie pokazał się z dobrej strony.
Wygrał jednogłośnie na punkty. Sędziowie punktowali: 79:71, 79:71, 78:72.
"Cały czas czułem presję ze strony rywala. W każdej rundzie był niebezpieczny, musiałem być cały czas skoncentrowany. Ale dzięki dobremu przygotowaniu i mojemu doświadczeniu udało się zwyciężyć" – powiedział Masternak na antenie TVP Sport.
Oprócz walki wieczoru widzowie zgromadzeni w Kieleckim Centrum Kultury zobaczyli jeszcze osiem pojedynków, w których zaprezentowali się czołowi polscy bokserzy. Wszystkie trzy walki pań były rewanżami za finały ubiegłorocznych mistrzostw Polski. Tylko kielczance Sandrze Drabik udało się ponownie pokonać rywalkę - Angelikę Krzysztoforską. Sandra Kruk tym razem jednogłośnie wygrała na punkty z Kingą Szlachcic, podobnie jak i Karolina Koszewska z Elżbietą Wójcik.
Ciekawy pojedynek stoczyli w kat. do 64 kg Damian Durkacz i Michal Takacs. Początek toczonej w szybkim tempie potyczce należał do Słowaka, ale ubiegłoroczny mistrz Polski przejął później inicjatywę i wszyscy sędziowie wskazali jego zwycięstwo.
W kat. 75 kg doszło do walki dwóch bokserów kieleckiego klubu RUSHH - Bartosz Gołębiewski przez wszystkie trzy rundy dominował i pewnie pokonał Daniela Adamca.
"Jesteśmy w jednym klubie od czterech lat, wiemy o sobie wszystko. O mojej wygranej zadecydowała dyspozycja dnia" – przyznał Gołębiewski.