Zdecydowanym faworytem był Marokańczyk z holenderskim obywatelstwem. Nasz zawodnik był skazywany na porażkę i od początku pojedynku nic nie zapowiadało sensacji. Wrzosek już w pierwszej rundzie był dwukrotnie liczony. W drugiej sędzia ponownie go liczył, ale po chwili Polak wysokim kopnięciem znokautował rywala.

Reklama