Pośrednio ten falstart stał się przyczyną groźnie wyglądającej kraksy spowodowanej przez zbyt ryzykowną jazdę Francuza Romaina Grosjeana. Zawodnik ekipy Lotus-Renault walcząc o lepszą pozycję wjechał w Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (McLaren-Mercedes), a następnie jego bolid przeleciał tuż nad głową Hiszpana Fernando Alonso (Ferrari), uderzonego przez Hamiltona.

Reklama

http://www.youtube.com/watch?v=TfCpGd6NLZg

Wszyscy trzej kierowcy ze względu na uszkodzenia musieli wycofać się z rywalizacji, podobnie jak Meksykanin Sergio Perez (Sauber-Ferrari), który nie zdołał uniknąć zderzenia z nimi.

Sędziowie ukarali - i to dość surowo - samego Grosjeana, jako bezpośredniego sprawcę kraksy tuż po rozpoczęciu wyścigu na Spa-Francorschamps. Został odsunięty od najbliższych zawodów na Monzie, które odbędą się 9 września.

Maldonado w ten weekend nie pierwszy raz naruszył regulamin. Wcześniej został ukarany cofnięciem o trzy miejsca na starcie GP Belgii za to, że w sobotnich kwalifikacjach zajechał nieprzepisowo drogę Niemcowi Nico Huelkenbergowi z Force India-Mercedes.

Reklama

GP Belgii wygrał Brytyjczyk Jenson Button (McLaren-Mercedes), odnosząc drugie zwycięstwo w tym sezonie. Wyprzedził Niemca Sebastiana Vettela (Red Bull-Renault) oraz Fina Kimiego Raikkonen. Liderem MŚ pozostał Alonso.