Zadanie może mu ułatwić kara, nałożona na jego najgroźniejszego rywala Sebastiana Vettela (Ferrari). Niemiec zignorował czerwoną flagę, nakazującą przerwanie pierwszego treningu. Zapłaci za to przesunięciem do tyłu o trzy lokaty na starcie niedzielnego wyścigu.

Reklama

Na pierwszym treningu Hamilton przejechał tylko sześć okrążeń, uzyskując w najszybszym wynik 1.47,502, o ponad sekundę lepszy od drugiego zawodnika, swojego kolegi z drużyny Fina Valtteriego Bottasa - 1.48,806. Trzeci był Holender Max Verstappen (Red Bull) - 1.48,847, a Vettel był piąty - 1.49,489.

Podczas drugiego treningu, skróconego z powodu deszczu, Hamilton pokonał zaledwie trzy rundy i znów był poza zasięgiem rywali, osiągając czas 1.48,716. Na drugiej pozycji został sklasyfikowany Francuz Pierre Gasly (Toro Rosso-Honda) - 1.49,728, na trzeciej Verstappen - 1.49,798, a dopiero na dziesiątej Vettel - 1.53,912.

Aby zapewnić sobie piąty tytuł, Hamilton musi w niedzielę zdobyć osiem punktów więcej niż Vettel. Brytyjczyk jest w rewelacyjnej formie - z siedmiu ostatnich wyścigów wygrał sześć. Za nim przemawia też fakt, że świetnie czuje się na amerykańskim torze, gdyż najlepszy był w pięciu z sześciu rozegranych tam wyścigów F1, a z najwyższego stopnia podium nie schodzi od 2014 roku.