Obecnie liderem klasyfikacji generalnej jest Kimi Raikkonen, za którym stoi potężny team Ferrrari. "Na razie Ferrari jest niestety lepsze od aut niemieckiej stajni. Gdy tylko BWM poprawi bolid Roberta, dni jego konkurentów na najwyższych stopniach podium będą policzone" – ocenia kierowca rajdowy Tomasz Kuchar, kolega Kubicy.

Reklama

"Wczoraj byłem na testach swojego samochodu rajdowego w lesie, ale musiałem zobaczyć, jak sobie Robert poradzi w Bahrajnie, więc wziąłem ze sobą telewizor" – opowiada DZIENNIKOWI. "Nie zdziwiło mnie jego trzecie miejsce. Jest coraz lepszym kierowcą, jego postępy widać w każdym wyścigu. Na torze w Bahrajnie poradził sobie wyśmienicie. A to, że Kubicę wyprzedzili Massa i Raikkonen, to tylko zasługa ich dobrych samochodów. "

"Jestem przekonany, że Robert jest w stanie wygrać jedno z Grand Prix w tym sezonie. Liczę, że uda się zobaczyć Roberta słuchającego Mazurka Dąbrowskiego za 3, 4 wyścigi. BMW dobrze sobie radzi w klasyfikacji konstruktorów, ale na pierwsze miejsce w generalce jest za wcześnie" – dodaje Kuchar.

Na różnicę w sprzęcie uwagę zwraca także Jacek Czachor, motocyklista rajdowy. "BMW bardzo dobrze zaczęło sezon, ale nie ma realnych szans na walkę o mistrzostwo. Ferrari ciągle jeszcze jest zbyt dobre, ma najszybszy bolid. Natomiast jak najbardziej jest możliwa rywalizacja BMW z McLarenem" – mówi Czachor, który GP Bahrajnu oglądał na Wyspach Kanaryjskich. "Wprawdzie McLaren też dysponuje lepszym samochodem, ale ich kierowcy – Hamilton i Kovalainen – to nie ta klasa co kiedyś Alonso. Wielkie zeszłoroczne sukcesy Hamiltona to zasługa doświadczonego Alonso. Teraz, kiedy współpraca z mechanikami i wszystkie ustawienia samochodu spoczywają na młodzieży, widać, że nie wszystko wychodzi idealnie. Do tego Hamilton jako gwiazda mediów czuje presję wyniku, już nie ma w zespole dwukrotnego mistrza świata."

"BMW to równy zespół. Jest w nim doświadczony Heidfeld i Kubica, który doskonale rozumie się z mechanikami. Myślę, że można się spodziewać wielu wyścigów, w których będą walczyć o podium. Już dzisiaj Kubica mógł być drugi, gdyby nie popełnił tego błędu, że dał się wyprzedzić Raikkonenowi. BMW jest na tyle dobre, że jeśli tylko poprawi prędkości maksymalne, zrealizuje swój cel i wygra jakiś wyścig" – opowiada Czachor.

Najwyraźniej identyczne zdanie mają bukmacherzy – w ich notowaniach zdecydowanymi faworytami tego sezonu są kierowcy Ferrari. Natomiast za każdą złotówkę postawioną na mistrzostwo Polaka można dostać aż 21 złotych. Nie wierzono w Kubicę też przed Grand Prix Bahrajnu, nawet gdy było już jasne, że wystartuje z pole position – jego szanse oceniano w skali 6:1.