Informację ogłosił w czwartek m.in. tamtejszy minister sportu, książę Abdel Aziz bin Turki al-Faycal. Potwierdzili także organizatorzy.

Reklama

"Z przyjemnością ogłaszam oficjalnie, że Dżudda będzie gospodarzem jednego z wyścigów F1" - powiedział minister.

Listopadowy wyścig ma być trzecim w przyszłym roku na Bliskim Wschodzie, obok GP Bahrajnu oraz GP Abu Zabi, z zastrzeżeniem, że potwierdzi się kalendarz MŚ 2021. Na razie nie opublikowano jeszcze harmonogramu na przyszły sezon.

"Arabia Saudyjska to kraj szybko stający się centrum sportu i rozrywki, w którym w ostatnich latach odbywa się wiele ważnych wydarzeń. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Formuła 1 będzie tam ścigać się od przyszłego sezonu" - oświadczył w komunikacie szef F1 Chase Carey.

Reklama

Niedawno mistrz świata Lewis Hamilton przyznał, że wyścig o Grand Prix Arabii Saudyjskiej jest potrzebny całemu sportowemu światu. "Możemy stać się znaczącą platformą, by zmienić postrzeganie tego regionu" - uważa brytyjski kierowca.

Podobne zdanie miał szef Mercedesa Toto Wolff, który broni pomysłu, by jeden z wyścigów odbył się właśnie Arabii Saudyjskiej.

"Kiedyś i gdzieś musimy zacząć. Powinniśmy - jako wiodąca dyscyplina sportu - zrobić wszystko, by świat także dzięki naszym działaniom i decyzjom był lepszy. Powinniśmy się jednoczyć" - powiedział i dodał, że był w Arabii Saudyjskiej przy okazji wyścigu Formuły E i jest pod wrażeniem kierunku, w jakim idzie ten kraj.

W obecnym, skróconym z powodu pandemii sezonie, w klasyfikacji generalnej kierowców prowadzi broniący tytułu Hamilton z Mercedesa - 282 pkt. Drugi jest jego kolega z teamu Fin Valtteri Bottas - 197.