Trzecie miejsce zajął Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla.

Obrońca tytułu i lider mistrzostw świata przed GP Turcji Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) był piąty i spadł w klasyfikacji generalnej mistrzostw na drugą pozycję.

Reklama

Na starcie żadnej niespodzianki ani kraksy nie było. Mżył lekki deszczyk, Bottas, ruszający z pole position, utrzymał prowadzenie, za nim jechał Verstappen. Fin dość szybko, dzięki temu, że nie miał przed sobą ściany wody podnoszonej kołami samochodów z nawierzchni toru, zaczął odjeżdżać rywalom. Po trzech okrążeniach miał już prawie 3 s przewagi nad Verstappenem.

Reklama

O wiele ciekawsze rzeczy działy się w połowie stawki, gdzie z 11 pola do wyścigu ruszał Hamilton. Brytyjczyk był najszybszy w kwalifikacjach ale został o dziesięć pozycji cofnięty, gdyż otrzymał karę za wymianę silnika. Hamilton ponownie pokazał wielką klasę, po dziewięciu okrążeniach już był ósmy, jechał fenomenalnym tempem, szybko wyprzedził kolejnych dwóch kierowców i był szósty.

Przed nim na czele był Bottas, za nim obaj kierowcy Red Bulla - Verstappen i Perez. Bottas zaczął narzekać na opony, że zbyt szybko się zużywają. "Już wyglądają jak slicki" - informował przez radio zespół. Problemy przejściowe miał także Verstappen, który sygnalizował inżynierom teamu, że coś złego się dzieje z kierownicą.

W połowie dystansu sytuacja na torze w czołówce nie uległa zmianie. Verstappen nie był w stanie zwiększyć tempa i zbliżyć się do Bottasa, tracił już do Fina 4-5 s, a na piątą pozycję awansował Hamilton. Brytyjczyk, podobnie jak jego partner z teamu Bottas narzekał na opony, ale... długo nie decydował się na ich zmianę. Jak się później okazało, decyzja zespołu o zaproszeniu Hamiltona do serwisu na ich wymianę, sprawiła, że Brytyjczyk nie stanął na podium.

Hamilton jechał bardzo szybko, w połowie dystansu zaczął dublować najwolniejszych kierowców. Nie było to łatwe, jeden z nich Rosjanin Nikita Mazepin z ekipy Haas nie ustąpił mu drogi, było o krok od kolizji.

Jako pierwszy z czołówki na zmianę opon zjechał na 37 okrążeniu Verstappen, na następnym Bottas. Fin wyjechał na tor jako drugi, Holender jako trzeci. Prowadzenie na krótko objął Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari. Wszyscy kierowcy zakładali ponownie opony przejściowe, gdyż spodziewano się deszczu. Tylko czterokrotny mistrz świata Niemiec Sebastian Vettel z Aston Martina chciał przechytrzyć rywali, wpadł na pomysł, że założy slicki na których można pojechać szybciej i powalczyć...

Walczył dość krótko, ale ze sobą. Na wilgotnej nawierzchni od razu wpadł w poślizg, niewiele brakowało, że by uderzył w barierę bezpieczeństwa. Na slickach Vettel przejechał jedno okrążenie, ponownie zjechał do serwisu, założył opony przejściowe i przyznał, że "to się nie da". W efekcie kombinowania zajął 18. miejsce.

Leclerc, który objął prowadzenie po tym, jak czołówka zmieniła opony, dość długo nie decydował się na ich zmianę. Ba, nawet proponował swoim inżynierom, że pojedzie na nich do końca. Ale w końcu na 46. okrążeniu szybszy Bottas go wyprzedził i Monakijczyk zameldował się w serwisie. Na tor wrócił jako piąty.

Hamilton, podobnie jak Leclerc, długo nie chciał zameldować się w serwisie. Raz nawet zignorował polecenie, w końcu na 51 okrążeniu zmienił opony. Przed zjazdem był trzeci, tracąc tylko 6 s do drugiego Verstappena. Na tor wrócił jako piąty. Zły na zespół krzyczał przez radio, że decyzja o zmianie opon nie była wcale potrzebna, że mógł dojechać do końca bez wizyty w pit stopie. To błąd - powtarzał kilkakrotnie.

Okazało się, że chyba miał rację. Nie był już w stanie dogonić czołowej czwórki, w której Perez wyprzedził Leclerca i awansował na trzecią lokatę.

Bottas wygrał po raz dziesiąty w karierze, a do tego zarobił jeden dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. To był chyba najlepszy wyścig w mojej karierze - podsumował swój start.

W klasyfikacji generalnej cyklu liderem jest Verstappen z dorobkiem 262,5 pkt. Drugi jest Hamilton - 256,5, a trzeci Bottas - 177 pkt.

Zawodnicy zespołu Alfa Romeo Racing Orlen, gdzie kierowcą testowym i rezerwowym jest Robert Kubica, w Turcji punktów nie zdobyli. Włoch Antonio Giovinazzi był 11., a Fin Kimi Raikkonen 12.

Od sezonu 2022 Bottas będzie kierowcą ekipy Alfa Romeo, gdzie zastąpi swojego rodaka Raikkonena.