Wcześniej działacze FIA podkreślali, że wymiana silnika między kwalifikacjami i wyścigiem będzie możliwa tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach (jako skutek defektu lub zniszczenia spowodowanego wypadkiem). Teraz jednak tę zasadę rozciągnęli na cały drugi dzień weekendu z cyklu Grand Prix.
Forsowany pomysł, który ma zostać zatwierdzony w tym tygodniu, oznacza, że na tym samym silniku kierowcy będą pokonywać tor nie tylko podczas walki o pole position, ale także przed południem w trakcie sesji trzeciej i zarazem ostatniej sesji treningowej.
Ten pomysł wysunęli kilka tygodni temu szefowie teamów startujących w Formule 1, a ma on na celu kolejne ograniczenie kosztów funkcjonowania ekip. Wniosek ten będzie głosowany w czwartek na posiedzeniu grupy roboczej FIA w Nicei.
Nie zmienią się natomiast generalne zasady użycia jednostek napędowych przyjęte w styczniu, czyli każdy kierowca w sezonie może wykorzystać tylko osiem, w ciągu 17 startów.
Przekroczenie tej liczby ma skutkować przesunięciem ich o dziesięć miejsc do tyłu na starcie najbliższej imprezy z cyklu Grand Prix.
Nowy sezon MŚ Formuły 1 rozpocznie w niedzielę 29 marca Grand Prix Australii.