Niedawno Polski Związek Koszykarski informował, że osiągnął porozumienie z Urlepem, który miał po sezonie porzucić Śląsk Wrocław i skupić się na pracy z reprezentacją. Słoweniec jednak mówi co innego... "Było, ale się skończyło. Nic więcej nie mam do dodania. Możecie pytać prezesa Romana Ludwiczuka" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" selekcjoner reprezentacji Polski koszykarzy.
Szef związku jest w szoku. "Coś takiego... To po prostu niemożliwe! Nie tak się przecież dogadaliśmy" - stwierdził Ludwiczuk. Rezygnację Słoweńca z prowadzenia kadry potwierdzili koszykarze, którzy anonimowo przekonują, że "klamka zapadła".
Miał zostawić Śląsk Wrocław i skupić się na pracy z kadrą polskich koszykarzy. Ale jak się okazuje, wyszło na odwrót. Po sobotnim meczu ligowym Anwil Włocławek - Śląsk Wrocław Andriej Urlep, pytany o reprezentację, odpowiedział: "Było, ale się skończyło. Nic więcej nie mam do dodania".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama