W obecnych rozgrywkach jeszcze lepszy wynik osiągnął zespół Los Angeles Clippers, który triumfował w spotkaniu z Atlanta Hawks różnicą 49 "oczek".

"Kozły" były lepsze w każdej kwarcie, a największą przewagę - odpowiednio 16 i 15 pkt - miały w drugiej i trzeciej. W ich szeregach wyróżnił się Giannis Antetokounmpo - 32 punkty i 13 zbiórek.

Reklama

Gospodarze byli zdecydowanie lepsi od ekipy Thunder, trafili połowę rzutów z gry (50 na 100), zaś przeciwnicy mieli 36-procentową skuteczność (33/91). Bucks celnie rzucili 21 razy za trzy, zaś goście zaledwie sześciokrotnie.

Za Milwaukee Bucks (51-8) w klasyfikacji Konferencji Wschodniej plasują się broniący tytułu Toronto Raptors (42-17). W piątek kanadyjska drużyna u siebie przegrała z Charlotte Hornets 96:99.

W składzie mistrzów NBA, którzy zanotowali drugą porażkę z rzędu, nieźle spisali się: Pascal Siakam 24 pkt, Norman Powell 22 i Kyle Lowry 21, podczas gdy w ekipie przyjezdnych gorsze statystyki miała trójka najlepszych graczy: Terry Rozier 18 pkt, Devonte Graham 18 i Miles Bridges 17. Raptors trafili tylko 33 z 95 rzutów z gry.

Liderami na Zachodzie są Los Angeles Lakers (45-12). W piątek nie grali, a drugi klub z tego miasta Clippers pokonał Denver Nuggets 132:103, a Paul George rzucił 24 punkty. Po tym zwycięstwie Clippers i Denver Nuggers zajmują ex aequo drugą lokatę - 40-19.

Reklama

Bradley Beal zdobył 42 pkt dla Washington Wizards, lecz jego zespół uległ Utah Jazz 119:129. Już po raz dziesiątym w tym sezonie osiągnął granicę 40 "oczek" i jednocześnie to był jego 17. kolejny występ z minimum 25 pkt na koncie. W ten sposób wyrównał klubowy rekord Walta Bellamy'ego sprzed pół wieku.

W Miami ekipa Heat wygrała z Dallas Mavericks 126:118. Doszło do rywalizacji Słoweńców - Gorana Dragica (Heat, 16 pkt) z obchodzącym w piątek 21. urodziny Luką Doncicem (Mavericks, 23).

Na własnym boisku Miami Heat mają bilans 24-4.