Raptors imponują walecznością. W serii przegrywali 0-2 i 2-3, a w drugiej kwarcie ostatniego meczu różnicą 12 punktów, jednak wciąż pozostają w grze.

"Najważniejsze, że nadal mamy szansę na awans do kolejnej rundy" - przyznał strzelec Raptors Fred VanVleet.

Reklama

Minionej nocy bohaterem kanadyjskiej drużyny był rezerwowy Norman Powell. W całym meczu zdobył 23 punkty, ale aż dziesięć z nich w końcowych trzech minutach drugiej dogrywki.

"Norman nas ocalił. To było niesamowite" - przyznał najskuteczniejszy w zwycięskim zespole Kyle Lowry (33 pkt).

Wśród Celtics prym wiedli: Jaylen Brown - 31 pkt i 16 zbiórek, Jayson Tatum - 29 pkt, 14 zbiórek i dziewięć asyst oraz Marcus Smart - 23 pkt, 11 zbiórek i 10 asyst.

Obie drużyny miały po kilka szans, aby rozstrzygnąć spotkanie w regulaminowym czasie. W ostatnich dwóch minutach czwartej kwarty nikt nie trafił jednak do kosza.

Na Zachodzie blisko awansu jest Los Angeles Clippers. Podopieczni trenera Doca Riversa pokonali Denver Nuggets 96:85 i w serii prowadzą 3-1.

Ekipa z "Miasta Aniołów" nawet przez moment w tym meczu nie przegrywała, a już po pierwszej kwarcie jej przewaga wynosiła 14 punktów.

"Niczego jeszcze nie osiągnęliśmy" - tonował nastroje Rivers.

Świetny mecz rozegrał skrzydłowy Clippers Kawhi Leonard, który aktywny był po obu stronach parkietu i na swoim koncie zapisał: 30 punktów, 11 zbiórek, dziewięć asyst, cztery przechwyty i dwa bloki.

Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Serb Nikola Jokic - 26 pkt, 11 zbiórek i sześć asyst.

Reklama

Kolejne spotkanie w tej parze także odbędzie się w piątek.

Od wznowienia sezonu, przerwanego ze względu na pandemię koronawirusa, wszystkie spotkania ligi NBA odbywają się w zamkniętym ośrodku Disney World pod Orlando na Florydzie.