Fundusze - w sumie 900 mln dol., będą pochodzić z wyemitowanych przez NBA trzy i czteroletnich obligacji. Te mają być spłacone po upływie określonego czasu, wraz z odsetkami, z „ogólnych źródeł dochodów ligi” - podał portal ekonomiczny, na który powołuje się ESPN.com.
Pomoc finansowa ma złagodzić straty klubów w dobie pandemii, m.in. z powodu znacznej utraty zysków ze sprzedaży biletów. Kibice generują aż 40 procent przychodu ligi.
Miniony sezon został dokończony bez udziału publiczności w +bańce+ w Disney World pod Orlando na Florydzie, ale i tak przychody całej ligi spadły o 10 procent, tj. do 8,3 mld dolarów.
Nowy sezon ma rozpocząć się 22 grudnia (choć pierwotnie rozważano inaugurację 18 stycznia w dniu Martina Luthera Kinga). Powodem szybszego wznowienia rozgrywek były m.in. właśnie kwestie finansowe i chęć zapewnienia większych dochodów niż w przypadku startu styczniowego.
O tym, czy kibice będą mogli zasiąść na trybunach będę decydować przepisy wydane przez władze w poszczególnych stanach. Na razie - ze względu na sytuację pandemiczną w USA - bardziej realny wydaje się scenariusz rozgrywania meczów bez udziału fanów, niż to, by liczba kibiców w halach wynosiła 50 procent pojemności obiektów.