"Scenariusz" spotkań był taki sam - triumfatorzy wysoko prowadzili po trzech kwartach (97:74 i 91:69), a w ostatniej odsłonie nieco do głosu doszli rywale.
Niemal identyczną liczbę punktów zdobyli najskuteczniejsi koszykarze Nuggets i Jazz., tj. Nikola Jokic - 27 (plus 12 zbiórek, sześć asyst) i Donovan Mitchell - 28 (i siedem zbiórek).
Zawodnicy Nuggets odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie, zaś Thunder ponieśli siódmą porażkę. Gracze z Oklahomy o wiele korzystniej spisują się na wyjazdach 5-2, niż we własnej hali 1-5.
Po pierwszej, remisowej kwarcie (31:31), w dwóch kolejnych ekipa z Denver wyraźnie odskoczyła przeciwnikom. Gospodarze byli dużo lepsi m.in. w walce pod tablicami - mieli 58 zbiórek, przy 41 Thunder.
Z kolei Jazz przedłużyli do sześciu serię wygranych w rozgrywkach NBA. Konsekwentnie powiększali przewagę w rywalizacji z Pelicans, chociaż do przerwy nie była ona zbyt duża - 55:49. Przełomem okazała się trzecia "odsłona", w której zespół Utah Jazz triumfował 36:20.
Oprócz Mitchella, wyróżnił się Rudy Gobert - 13 pkt, 18 zbiórek i trzy bloki. Dziesięć asyst zanotował Mike Conley.
Zwycięzcy trafili 21 rzutów za trzy punkty (47 prób), zaś Pelicans - zaledwie sześć (26).
Wśród pokonanych dobrze zagrali Zion Williamson - 32 "oczka" i Brandon Ingram - 17.
"Nie potrafiliśmy w ogóle ich powstrzymać. Oczywiście wyróżnili się w rzutach za trzy, ale nie mieli problemu także z dojściem do rzutów spod kosza. Dostali wszystko, czego chcieli, a my niczego im nie utrudniliśmy" - stwierdził trener koszykarzy z Nowego Orleanu Stan Van Gundy.
Bilans gier Jazz w tym sezonie to 10-4, zaś Pelicans 5-8.
Liderami Konferencji Wschodniej są Boston Celtics 8-4, a Zachodniej - broniący tytułu Los Angeles Lakers 11-4.