Polki sprawiły sensację, pokonując faworyta gr. F Białoruś (11. miejsce w rankingu FIBA, szóste w Europie), uczestnika dwóch igrzysk (2008 i 2016), zespół, który w finałach ME melduje się nieprzerwanie od 2013 r.

Reklama

To pierwsza wygrana Polek z tym rywalem od listopada 2015 r., gdy w Wałbrzychu zwyciężyły 65:56.

Biało-czerwone rozpoczęły piątką w składzie: kapitan Weronika Gajda, Marissa Kastanek, Agnieszka Skobel, Amalia Rembiszewska i 18-letnia Kamila Borkowska, debiutująca w meczu seniorskiej reprezentacji. Pierwsze punkty zdobyły rywalki, ale odpowiedź Polek była szybka - trzypunktowe trafienie naturalizowanej Amerykanki Kastanek. Podopieczne trenera Kovacika zdobywały punkty głównie z dystansu, czując respekt przed mocnymi fizycznie podkoszowymi Białorusi. Ambitnie walczyły jednak pod bronionym koszem przeciwko bardziej doświadczonym rywalkom.

Polki prowadziły 9:7, 12:9 i 14:11 po akcji Julii Adamowicz za dwa punkty, pierwszej w spotkaniu z 8 minucie pierwszej kwarty. Trener Kovacik dokonywał wielu zmian, szczególnie pod koszem, by utrzymać intensywność gry. I to przynosiło efekty, bo zmienniczki spisywały się równie dobrze, jak ich pierwszopiątkowe koleżanki. Odważne akcje Zuzanny Sklepowicz i środkowej Weroniki Telengi dały Polsce prowadzenie 25:16 w połowie drugiej kwarty. Tę przewagę Polki powiększyły jeszcze pod koniec tej części - po rzucie za trzy punkty Adamowicz wygrywały 33:22 w 18. min.

Białorusinki prowadzone przez byłą koszykarkę, znaną z polskich parkietów Natalię Trafimawą nie potrafiły znaleźć sposobu na ruchliwe i walczące z zaangażowaniem Polki. Miały słabą skuteczność za trzy punkty - do przerwy trafiły tylko raz w ośmiu próbach i przegrywały walkę pod tablicami 20:23. Po 20 minutach Polska prowadziła 33:25.

Właśnie walka pod koszami była kluczowym elementem końcowego sukcesu biało-czerwonych - znakomicie z silniejszymi rywalkami radziła sobie Telenga - 11 zb., co spowodowało, że w całym meczu biało-czerwone wygrały 41:37. W trzeciej kwarcie Białorusinki zmniejszyły straty, wykorzystując słabsze fragmenty gry Polek - po punktach Lichtarowicz przegrywały tylko 41:44 na 64 sekundy przed końcem trzeciej kwarty. Wówczas trener Kovacik wziął czas, a po nim biało-czerwone wybroiły akcję i zdobyły punkty. Po 30 minutach Polska prowadziła 46:41.

W ostatniej części rywalki rzuciły wszystkie swoje siły na szalę i w 32. minucie miały już tylko punkt mniej od Polek (45:46). W krytycznym momencie trafiła za trzy ponownie Adamowicz i od tej pory biało-czerwone kontrolowały przebieg rywalizacji. Walczyły z poświęceniem w defensywie zmuszając rywalki do popełniania błędów, a same wykorzystywały każdą akcję, by grać z kontry. W połowie kwarty prowadziły 56:47. A w kolejnych akcjach powiększyły przewagę.

Reklama

Bardzo dobrze poczynaniami koleżanek kierowała Gajda - popisała się piękną asystą do najskuteczniejszej Kastanek, ale i sama zdobywała punkty po odważnych wejściach pod kosz. Dobre zmiany dawały pod koszem Borkowska i Agnieszka Kaczmarczyk. Po rzucie Gajdy na 65 sekund przed końcem czwartej kwarty piłka zatańczyła na obręczy, ale wpadła do kosza i na tablicy w hali w Rydze pojawił się wynik 66:52. To było najwyższe prowadzenie Polek w spotkaniu.

W końcówce zrezygnowane Białorusinki nie trafiały rzutów nawet z łatwych pozycji, a biało-czerwone grały spokojnie i mądrze. Kastanek potwierdziła, że jest liderką reprezentacji, zdobywając 23 pkt. Gajda miała 15 pkt i sześć asyst, a Telenga 11 zbiórek i sześć punktów. Polki wymusiły 16 strat Białorusinek, a same złych podać miały 13.

Po raz drugi Polska zmierzy się w Rydze z Białorusią w sobotę (godz. 12.30). Środowe spotkanie było bowiem zaległym meczem z listopadowej „bańki" w Stambule. Wówczas do pojedynku nie doszło, gdyż w ekipie Trafimawej stwierdzono w drugim badaniu kilkanaście przypadków koronawirusa, w tym osiem u zawodniczek. Polska wnioskowała o przyznanie walkoweru za nierozegrane spotkanie z Białorusią, ale FIBA nie podjęła takie decyzji. Białoruś ma na koncie wygraną z Wielką Brytanię 90:59 w Manchesterze. W Rydze między meczami z Polską Białorusinki zmierzą się 4 lutego z Brytyjkami.

Polska - Białoruś 68:56 (17:12, 16:13, 13:16, 22:15)

Polska: Marissa Kastanek 23, Weronika Gajda 15, Julia Adamowicz 11, Agnieszka Kaczmarczyk 7, Weronika Telenga 6, Agnieszka Skobel 2, Kamila Borkowska 2, Zuzanna Sklepowicz 2, Amalia Rembiszewska 0, Agata Dobrowolska 0, Kamila Podgórna 0

Białoruś: Marija Papowa 13, Tatsiana Lichtarowicz 11, Anastasija Wieramiejenka 8, Wiktorija Hasper 8, Katsiaryna Snicyna 4, Alexandria Bentley 4, Julija Rycikawa 4, Wołha Ziuzkowa 2, Janina Inkina 2, Julija Wasiliewicz 0